Związek Zawodowy Rolników Rzeczypospolitej "Solidarni" wystosował 15 sierpnia apel do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym padło:
W imieniu wszystkich rolników bezpośrednio dotkniętych klęską suszy, a także w imieniu rolników których dotknęła katastrofa naturalna w postaci zarazy ASF, oraz w imieniu wszystkich obywateli Polski, których dotkną w najbliższym czasie skutki tych klęsk, prosimy o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej.
Marcin Buskowski, przewodniczący ZSRR "Solidarni", w piśmie do szefa rządu powołał się na ustawę o stanie klęski żywiołowej, wskazując, że obecna sytuacja w rolnictwie jest tragiczna i wymaga pomocy ze strony Unii Europejskiej.
Dzień później w rozmowie z "Dziennikiem Gazetem Prawną" Buskowski ostrzegał, na co jego zdaniem przełoży się susza i ASF - na wzrost cen niektórych produktów, a podwyżki - jak przekonywał - mogą sięgnąć nawet 80 proc. Argumentował, że rośnie przede wszystkim cena zbóż, która potem przekłada się na ceny innych produktów spożywczych.
- Giełdowa cena pszenicy od maja do dziś wzrosła o ok. 200 zł za tonę. Szacujemy, że cena bochenka chleba już niebawem sięgnie 8-10 zł. To samo będzie z drobiem, wieprzowiną i wołowiną, która zdrożeje radykalnie, o 30-40 proc. - mówił "DGP" Buskowski.
Z kolei resort rolnictwa uspokaja, wyliczając, że komisje odpowiedzialne za szacunki strat wywołanych przez suszę jeszcze nie zakończyły prac, a dopiero gdy do tego dojdzie, rząd będzie mógł uruchomić programy pomocowe.
W rozmowie z "DGP" Janusz Piechociński, były wicepremier i minister gospodarki, potwierdził jednakże katastroficzne stanowisko Buskowskiego, mówiąc: - Sytuacja na wsi jest dramatyczna, a rząd przespał wszystkie możliwości, by złagodzić kryzys.