- Teren akcji jest duży, poszukiwania prowadzi kilka ekip - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Łukasz Kamiński z Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Szczecinie. Nurkowie będą przeszukiwać cały obszar falochronu, pod wodą, przy gwiazdoblokach. Wczoraj warunki atmosferyczne nie sprzyjały akcji.
- Jedna z hipotez zakłada, że prąd mógł uwięzić ciała dzieci pod głazami falochronu, w pierwszej kolejności tę teorię sprawdzą nurkowie. Doświadczenie pokazuje, że często morze zabiera ciała gdzieś dalej i oddaje dopiero za kilka dni – mówi w rozmowie z TVN24 Krystian Głyżewski z oddziału Ratownictwa Wodnego Klubu Płetwonurków MARES w Koszalinie .
Troje dzieci kąpało matką przy niestrzeżonej plaży. Gdy kobieta na chwilę wróciła do najmłodszego dziecka, które zostało na brzegu, całą trójka zniknęła pod wodą. Ojciec dzieci był na plaży, ale w innym miejscu.
Kilka godzin po zgłoszeniu zaginięcia dzieci, z wody wyciągnięto 14-latka, który niestety zmarł w szpitalu.
Rodzina przyjechała nad morze z Wielkopolski. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tragedii. Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci wszczęła koszalińska prokuratura.