Jak poinformował rzecznik GIS-u Jan Bondar w rozmowie z RMF FM, w poprzednim roku w całej Polsce zakażonych było dwa tysiące osób. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku liczba ta wzrośnie. Dr Jerzy Kasprzak, Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy, przekazał w sierpniu informację, że w 2017 roku odnotowano u nich 10 zakażonych, a w tym momencie roku 2018 jest ich już 22.
Do zakażenia bakterią New Delhi dochodzi najczęściej w szpitalach. - Osoba, która jest nosicielem, może mieć tę bakterię na dłoniach i przekazać ją nawet w czasie powitania, jeśli nie będziemy dbali o higienę dłoni i myć ich choćby przed jedzeniem - tłumaczy Jan Bondar. Najbardziej zagrożone są osoby o niskiej odporności i często leczące się antybiotykami.
W związku z rosnącą liczbą zakażeń superbakterią New Delhi, GIS chce wprowadzić nowe procedury ochronne, który lepiej zabezpieczałyby pacjentów. - Pracujemy nad twardymi przepisami prawnymi, które wymuszą na szpitalach dodatkowe działania, czyli badania przesiewowe pacjentów przed przyjęciem, reżimy sanitarne i szczególną izolację pacjentów - powiedział rzecznik GIS dla RMF FM.
To pałeczka zwykłego zapalenia płuc. Nazywana jest jednak superbakterią, ponieważ jest oporna na antybiotyki. Oznacza to, że nie można wyleczyć chorób przez nią wywołanych - często śmiertelnie niebezpiecznych. Wywołać może nie tylko zapalenie płuc, ale także m.in. zapalenie układu moczowego, pokarmowego czy zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. W Polsce po raz pierwszy pojawiła się w Warszawie w 2011 roku.