15 sierpnia Polacy obchodzą rocznicę Bitwy Warszawskiej, czyli Cud nad Wisłą. Polska Fundacja Narodowa chciała, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o wydarzeniach z sierpnia 1920 roku, więc do nagrania krótkiego filmu na ten temat zaangażowała Liama Neesona, aktora znanego z filmów takich jak "Lista Schindlera", "Uprowadzona" czy "Gwiezdne Wojny. Część I - Mroczne Widmo".
15 sierpnia obchodzimy rocznicę Bitwy Warszawskiej, pierwszego wielkiego zwycięstwa wolnego świata nad komunizmem. Polacy mówią o tym: Cud nad Wisłą. Jeszcze i dziś, 98 lat po bitwie, wydaje się to cudem.
- mówi w spocie PFN Liam Neeson. Nagranie opublikowano w serwisie YouTube 15 sierpnia, czyli w 98. rocznicę Bitwy Warszawskiej.
Dalej aktor opowiada, że krótko po odzyskaniu niepodległości Polska "stanęła wobec potężnego wroga". - Włodzimierz Lenin chętnie rozszerzyłby bolszewicką rewolucję poza granice Rosji. Był pewny, że zwycięży. A jednak został zatrzymany - mówi Neeson. Dodaje, że atak nadszedł w dniu, gdy Polacy obchodzili święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i w obliczu natarcia "modlili się o wstawiennictwo do Boga".
Następnie Liam Neeson opowiada o zwycięstwie Polaków i dodaje, że pomagali im ochotnicy z całego świata.
Wśród nich grupa młodych Amerykanów, pilotów tworzących słynną Eskadrę Kościuszki. Pytani, dlaczego walczą tak daleko od swoich domów, odpowiadali po prostu, że chcą spłacić dług, jaki wobec Polaków zaciągnęła Ameryka od swych narodzin – przybyli, by walczyć o wolność Polski w 1920 roku tak, jak Tadeusz Kościuszko rozpoczął walkę u boku ich przodków o niepodległość Ameryki w 1776 r. - za wolność waszą i naszą
- mówi w spocie. Pod koniec filmu aktor mówi o podbiciu Polski przez Rosję w 1939 roku, a także podkreśla znaczenie Cudu nad Wisłą, który sprawił, że "Polacy przez pół wieku opierali się totalitaryzmowi".
Film w ciągu pierwszej doby wyświetlono prawie 80 tys. razy.
Portal WP Finanse próbował ustalić, jak długo trwało namawianie aktora na wzięcie udziału w spocie oraz czy otrzymał on jakieś wynagrodzenie. "Szczegóły umowy objęte są tajemnicą" - odpowiedziało biuro prasowe PFN dziennikarzom portalu.