Konwencja Praw Rodziny została przygotowana w instytucie Ordo Iuris. Dokument zgodnie z intencją autorów miałby zastąpić Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, zwanej konwencją stambulską lub po prostu antyprzemocową.
Projekt Ordo Iuris zawiera kontrowersyjne paragrafy i definicje. Jest tam chociażby zdanie, w którym obok związków kazirodczych i poligamicznych wymienione są związki jednopłciowe. "Państwa-strony nie uznają skutków prawnych związków jednopłciowych, poligamicznych i kazirodczych" - czytamy w konwencji. W innym miejscu pojawia się informacja, że płeć to "zespół cech biologicznych, w tym genetycznych, pozwalających na obiektywne rozróżnienie między kobietą a mężczyzną".
Jak donosi "Rzeczpospolita" projekt konwencji 31 lipca zaprezentowali Jackowi Czaputowiczowi Marek Jurek z Prawicy Rzeczpospolitej, Lidia Sankowska-Grabczuk z Narodowej Rady Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego i Tymoteusz Zych z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Jakie są wrażenia Czaputowicza po spotkaniu? Dziennik zapytał o to resort. "Minister Jacek Czaputowicz z zainteresowaniem przyjął projekt konwencji, wskazując, że mógłby on stanowić ważny instrument prawa międzynarodowego zapewniający ochronę praw rodziny i jej członków" - odpowiedziało biuro prasowe MSZ. Biuro poinformowało także, że w razie konsultacji z "partnerami zagranicznymi" ministerstwo "udzieli niezbędnego wsparcia dyplomatycznego".
Następnym krokiem autorów konwencji ma być spotkanie z minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską oraz wicepremier Beatą Szydło.