Aukcja Pride of Poland w Janowie. Sprzedano 6 koni. Prezes "umiarkowanie zadowolony"

Sześć sprzedanych koni za ponad pół miliona euro sprzedano podczas aukcji Pride of Poland w Janowie Podlaskim. Wynik jest lepszy niż w ubiegłym roku.

Na aukcji Pride of Poland, która odbyła się wczoraj w Janowie Podlaskim, wystawiono 11 koni, a sprzedano sześć. Łącznie klienci zapłacili za nie 501 tys. euro.

Aukcja Pride of Poland. 133 tys. zł za klacz Parnamę

Najwięcej zapłacono za pochodzącą ze stadniny w Michałowie klacz Parnamę, 133 tys. euro to wylicytowana cena klaczy Pilarosy ze stadniny w Janowie Podlaskim. Kolejne sprzedane konie to: Esima (65 tys. euro), Foggita (56 tys. euro), Elbera (52 tys. euro) i Perika (15 tys, euro).

Wynik tegorocznej aukcji był lepszy od tego z 2017 r. Wówczas sprzedano konie za 410 tys. euro, z kolei w 2016 r. było to 1,27 miliona euro. Rekord padł w 2015 r., wówczas aukcja zarobiła 4 mln zl. To właśnie wtedy sprzedano słynną klacz o imieniu Pepita za 1,4 mln euro.

Jak jest komentowany wynik tegorocznej aukcji? Prof. Krystyna Chmiel, odpowiedzialna za kwestie związane z hodowlą koni w stadninie w Janowie Podlaskim w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" stwierdziła, że "nie można spodziewać się co roku samych Pepit i Kwestur". - Trzeba też wziąć poprawkę że rynek koni arabskich na świecie się zasysa, zwłaszcza gdy handluje się zarodkami. Tym sposobem od jednej klaczy można uzyskać nawet po 8 źrebiąt, więc jeżeli rozmnażamy konie jak króliki, to wyższych cen się nie spodziewajmy. Uważam jednak że ceny za konie były przyzwoite. To że się wysoko cenimy to też dobrze, bo nie będą nam zarzucać że wyprzedajemy - powiedziała.

Pride of Poland. Prezes stadniny "umiarkowanie zadowolony"

- Janowska stadnina sprzedała na aukcji tylko jednego konia, to nienajlepszy prognostyk. Trochę powinni przyłożyć się do pracy nad końmi, ale były w lepszej kondycji. Koń musi być wypielęgnowany, mieć dobry ruch, umięśnienie. Tego troszeczkę zabrakło tym klaczom. Te pół miliona to już jest coś, jeszcze parę lat i może coś uda się odbudować. Zabrakło mi jednak publiczności na aukcji. Bardziej przypominało to imprezę komercyjną dla bogaczy, nie dla wszystkich - stwierdził z klei Jerzy Białobok, były prezes stadniny w Michałowie. 

Reporter TVN 24 próbował podczas aukcji porozmawiać z Maciejem Grzechnikiem, obecnym prezesem michałowskiej stadniny. Prezes wyglądał na poddenerwowanego i nie chciał udzielić większego komentarza. Stwierdził jedynie, że jest "umiarkowanie zadowolony". 

1,5 mln straty w Janowie Podlaskim

W ubiegłym tygodniu stacja RMF FM podała informację, że stadnina w Janowie Podlaskim zanotowała ponad 1,5 miliona złotych straty. 

Oto, do czego prowadzi chciwość. To zwierzę wygląda jak karykatura konia

Więcej o: