Zwykle bociany rozpoczynały masową wędrówkę na południe około połowy sierpnia. W tym roku jest jednak inaczej. Pierwsze odleciały już pod koniec lipca, a teraz odlatują już stadami.
Szczególnie widowiskowe są tak zwane bocianie sejmiki, kiedy stada tych ptaków gromadzą na odpoczynek i żerowanie. Siadają na łąkach i polach, a wieczorami na dachach wiejskich domów i latarniach.
Ornitolog z Grupy Ekologicznej Ireneusz Kaługa w Radiu Podlasie podkreślił, że wczesne odloty bocianów to sytuacja wyjątkowa, nienotowana od lat. Kaługa mówi, że trudno wytłumaczyć zjawisko wczesnych odlotów bocianów. Niewykluczone, że ma ono związek z przyspieszonym w tym roku okresem wegetacji.
Ornitolog przyznał, że nie wszystkie bociany dolecą do afrykańskich żerowisk. Szczególnie młode ptaki są w tym okresie narażone na wiele niebezpieczeństw, chociażby słupy energetyczne, na których młode, niedoświadczone ptaki siadają, by odpocząć i przenocować. Często zostają porażone przez prąd i giną. Pierwszą zimę przeżywa zaledwie około 40 procent młodych bocianów.