Historię pana Joachima pokazał w programie "Interwencja" Polsat News. Mężczyzna jest murarzem. W kwietniu pomagał koledze na budowie. W pewnym momencie, w czasie tynkowania ściany, spadł z dwóch metrów na kawałek betonu. O mało nie przypłacił tego życiem. 55-latka w stanie krytycznym przewieziono do szpitala w Częstochowie, gdzie przeszedł operację. Przez miesiąc leżał w śpiączce.
Kiedy pod koniec maja pan Joachim opuścił szpital, rodzina i lekarz rodzinny dosłownie przeżyli szok. Żona pana Joachima, Teresa, przyznała, że widać jak u męża wychodzi kość. - To jest moment, jak mu przebije ta kość skórę i wyjdzie na wierzch - tak w rozmowie z dziennikarzami Polsat News opowiadała kobieta.
Lekarz rodzinny wypisał mężczyźnie skierowanie do ortopedy, ten natomiast stwierdził, że taki przypadek wymaga szybkiej operacji. Tyle że pan Joachim, któremu wychodzący przez skórę obojczyk utrudnia normalne życie, od dwóch miesięcy nie może doczekać się na przyjęcie do szpitala.
Według dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie, winna jest "komunikacja" pomiędzy palcówką a pacjentem.
Na szczęście po nagłośnieniu sprawy przez telewizję Polsat, pan Joachim 5 sierpnia zostanie przyjęty do szpitala.