Skontaktowaliśmy się z Kancelarią Prezydenta RP z pytaniem, czy prezydent Andrzej Duda wykorzysta samoloty gulfstream podczas wizyty w Australii i Nowej Zelandii, która jest zaplanowana na 18-23 sierpnia. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Jak się jednak udało ustalić RMF24, prezydent w najbliższą podróż zagraniczną poleci samolotem rejsowym. Jak zapewnił rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński, zdecydowały względy praktyczne - w momencie planowania podróży nie było pewności, czy szkolenia pilotów zostaną zakończone.
Nowe samoloty mają zasięg do 10 tys. km. Na pokładzie samolotu może podróżować 16 osób. Pierwszy VIP-owski gulfstream trafił do Polski w czerwcu 2017 roku. Przeszkolenie, aby latać tego typu samolotami, przeszły trzy załogi. Zajęło to ponad rok. Informowała o tym m.in. stacja Polsat News.
- Jednym z wymogów do wykonywania lotów o statusie HEAD jest nalot na danym typie statku powietrznego, który dla dowódcy załogi wynosi 250 godzin, a dla drugiego pilota 150 godzin - poinformowało Centrum Operacyjne MON w rozmowie z RMF24. Ten warunek spełniają obecnie trzy załogi.
Gulfstream G550 to amerykański samolot dyspozycyjny dalekiego zasięgu o bardzo wysokim standardzie. Latają nim politycy m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Szwecji, Izraela, Turcji czy Singapuru. Polska zamówiła dwa takie samoloty. Kosztowało to ponad 440 mln zł.
Oprócz dwóch samolotów gulfstream, polskie władze zamówiły również trzy samoloty Boeing 737, które na swój pokład mogą zabrać ponad 70 osób. Ich zasięg to ponad 5 tys. km. Jedna z tych maszyn jest w Polsce od listopada 2017 roku. Trwają szkolenia załóg, które będą mogły latać boeingami.