Co jakiś czas słyszymy w mediach o przypadkach zanieczyszczenia zbiorników wodnych. W efekcie służby wyławiają śnięte ryby, a akweny zamykane są dla rybaków i turystów. Jednak w ostatnim czasie doniesień takich jest coraz więcej.
Jak podaje "Radio Gdańsk", w miniony czwartek, 26 lipca, w zbiorniku retencyjnym Świętokrzyska I na Potoku Oruńskim w Gdańsku pojawiły się śnięte ryby. Do wczoraj wyłowiono ich około 200 kg, znaleziono również kilka martwych kaczek. Pracownicy spółki Gdańskie Wody przez całą czwartkową noc odławiali martwe ryby. Władze podjęły decyzję o zamknięciu zbiornika, a także trzech innych akwenów znajdujących się na Potoku Oruńskim - Świętokrzyska II, Wielkopolska i Augustowska - dla rybaków.
Jak na razie nieznana jest przyczyna śmierci ryb. - Wstępne wyniki badań nie pozwalają na jednoznaczne wskazanie przyczyny. Będziemy posiłkować się wiedzą ekspertów, by otrzymać kompletną analizę wyników. Analiza będzie uwzględniać również warunki meteorologiczne - temperaturę powietrza czy stopień parowania wody w zbiorniku - powiedziała rzecznik Gdańskich Wód, Agnieszka Kowalkiewicz, dla "Dziennika Bałtyckiego".
Śnięte ryby pojawiły się również w Czarnej Hańczy, największej rzece Suwalszczyzny. Jak informuje lokalna redakcja portalu Onet.pl, przyczyną była piątkowa awaria oczyszczalni ścieków w Suwałkach. W jej wyniku nieczystości trafiły do rzeki, a potem przedostały się z nurtem do Jeziora Wigry. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pobrał już próbki wody i przekazał je do laboratorium.
Jak powiedział "Kurierowi Suwalskiemu" Jarosław Borejszo, dyrektor Wigierskiego Parku Narodowego, póki co wyłowiono 140 kg martwych ryb, szacuje się jednak, że będzie ich znacznie więcej - około 700 kg, ponieważ wiele znajduje się nadal w roślinności i mule i będzie wypływać przez kolejne dni. Odławianiem ryb zajmują się strażacy i pracownicy Wigierskiego Parku Narodowego.
Warto zaznaczyć, że zarówno Czarna Hańcza, jak i Jezioro Wigry to miejsca bardzo lubiane przez turystów.
Na konferencji prasowej 30 lipca Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Suwałkach zadeklarowało, że sfinansuje ponowne zarybienie Czarnej Hańczy.
Jak podaje portalwrc.pl, przyczyną śmierci ryb w rzece w miejscowości Młynary w gminie Margonin, podobnie jak w Czarnej Hańczy, było skażenie wody nieczystościami z Zakładu Usług Komunalnych w Margoninie. Problem z tą oczyszczalnią ścieków zaczął się już kilka miesięcy temu, kiedy mieszkańcy zaczęli zarzekać na odór unoszący się w okolicy. Było to spowodowane nieprawidłowym przebiegiem procesu oczyszczania ścieków. Sytuacje tę spowodował zrzut ścieków z jednego z zakładów przemysłowych, z którymi oczyszczalnia sobie nie poradziła, i 8 lub 9 lipca dokonano zrzutu nieoczyszczonych ścieków.
W efekcie gospodarstwo rybackie działające na terenie gminy straciło kilka ton ryb. Przedsiębiorca dostanie ubezpieczenie, jednak odbudowa produkcji zajmie kilka lat.
Śnięte ryby znaleziono również w zbiorniku "Buczyna" w Bogorii. Tutaj jednak przyczyna nadal nie jest znana. Problem pojawił się około dwa tygodnie temu po ulewnych deszczach. Od tego momentu pojawiło się około tony martwych ryb i nadal pojawiają się kolejne.
- Trudno powiedzieć, jaka jest przyczyna. Nie wiadomo, czy spowodowała to susza i fala upałów. Robiliśmy badania związane z kąpieliskiem i nie stwierdzono zanieczyszczeń. Kąpielisko jest czynne - powiedział portalowi echodnia.eu wójt gminy Bogoria Władysław Brudek.
Na środę gmina zamówiła specjalistyczne badania wody, które być może wskażą przyczynę śmierci ryb.