Autobus linii 666 do Helu "godzi w porządek państwa polskiego". Fronda apeluje o zmianę numeru

Linia autobusowa nr 666 między Karwią a Helem wzbudza kontrowersje wśród części środowisk katolickich. Dziennikarze portalu Fronda.pl twierdzą, że jest to "antychrześcijańska propaganda".

Autobus nr 666 między Karwią a Helem jeździ od 12 lat. Numer wzbudza kontrowersje wśród chrześcijan, bo wedle biblijnej Apokalipsy św. Jana to liczba bestii, utożsamianej z szatanem lub antychrystem.

Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć

- czytamy w Apokalipsie św. Jana. W niektórych wersjach tekstu liczba bestii to 616, 646 lub 655.

Autobus nr 666 wzbudza kontrowersje wśród katolików

W numerze linii nie ma jednak nic szatańskiego - zapewnia przewoźnik. Bartosz Milczarczyk z PKS Gdynia w rozmowie z portalem Trójmiasto.pl tłumaczy, dlaczego linia między Karwią a Helem ma numer 666. Wyjaśnia, że kilkanaście lat temu zmieniono model nazywania linii na europejski - z numerami.

Wszystkie numery linii autobusowych, które organizuje spółka PKS Gdynia, składają się z trzech cyfr, rozpoczynając się od cyfry 6. Trasy w powiecie puckim mają numery od 650 do 669. Jasne było, że któraś z nich musi jechać do Helu

- powiedział Milczarczyk. Dodał, że dla wielu turystów numer linii jest atrakcją i że chętnie robią zdjęcia z autobusami tej linii.

Autobus numer 666 dla Frondy to "antychrześcijańska propaganda"

Portal Fronda.pl nazwał sytuację "czystą głupotą", a linię numer 666 "antychrześcijańską propagandą", która „godzi w chrześcijański porządek państwa polskiego i jego fundamenty”.

Dziennikarze portalu zaapelowali do władz PKS Gdynia o zmianę numeru linii. Zapowiedzieli, że jeśli to nie wystarczy, "poproszą o interwencję stosowne organy państwa polskiego".

Dziennikarze Frondy dopatrują się nawet antychrześcijańskiego przesłania w nazwie miejscowości Hel, bo po angielsku słowo "hell" oznacza "piekło".

"Nie, sam autobus linii 666 jadący na Hel nikogo do piekła nie wpędzi. Wywołuje jednak niepoważne uśmieszki" - czytamy na Fronda.pl. Dziennikarze portalu twierdzą, że gdyby pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie, który za PRL nosił nazwę im. Stalina, puszczono linię o numerze 1709, byłoby to "jawne szyderstwo z koszmaru sowieckiej napaści na Polskę", bo 17 września, czyli 17.09.1939 roku ZSRR napadł na Polskę.

Zobacz, jak dobrze zaplanować urlop w 2018 roku i zyskać na tym prawie 2 tygodnie wolnego

Więcej o: