Co najmniej 60 osób zginęło od poniedziałku w pożarach w Grecji. Ponad 150 dorosłych osób i 16 dzieci zostało rannych. Najgorsza sytuacja panuje w okolicy miejscowości Mati, we wschodniej Attyce.
Wśród ofiar znalazło się także dwoje polskich turystów - kobieta i jej syn. Oboje znajdowali się w łodzi, która zatonęła nocą podczas ewakuacji z hotelu.
Jak mówił rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Artur Lompart na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, w Grecji przebywa obecnie kilkuset Polaków. Z samego biura podróży Grecos jest to ponad 430 osób.
- Są w bezpiecznych miejscach, nie ma obecnie potrzeby ewakuacji Polaków z Grecji. Zobaczymy, jak będzie rozwijała się sytuacja i będziemy podejmować decyzje na bieżąco - poinformował przedstawiciel resortu spraw zagranicznych.
Dodał, że służby konsularne są przygotowane do świadczenia pomocy logistycznej, gdyby musiało dojść do akcji ewakuacyjnej.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych na Twitterze apeluje, by Polacy przebywający w Grecji zachowali szczególną ostrożność, śledzili informacje lokalnych służb i stosowali się do poleceń służb miejscowych władz.