Leszek Miller wywołał kontrowersje, gdy w sobotę zabrał głos w sprawie seksualności wnuczki, Moniki Miller.
Moja wnuczka nie miała dziewczyn w znaczeniu seksualnym. Monika jest normalną, heteroseksualną kobietą. I miała jak do tej pory tylko narzeczonych, a nie narzeczone. Teraz jest na etapie rozejścia się z jakimś chłopakiem
- powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Leszek Miller, członek rady krajowej SLD, wieloletni przewodniczący partii.
W ten sposób polityk skomentował coming out wnuczki. Wcześniej Monika Miller podczas rozmowy z fanami w mediach społecznościowych przyznała, że jest osobą biseksualną.
Przypomnijmy, że co roku politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej pojawiają się na Paradzie Równości. SLD jest partią lewicową, do której należą osoby o różnych orientacjach seksualnych.
- W imieniu SLD przepraszam za to, że takie sformułowanie, w takim kontekście padło - powiedziała w rozmowie z portalem queer.pl Anna-Maria Żukowska, rzeczniczka SLD, która sama jest biseksualna. Dodała jednak, że Leszek Miller „nie powiedział, że inne orientacje seksualne są nienormalne”.
- Zabrakło jednak z jego strony wrażliwości i świadomości, padło słowo, które samo w sobie jest neutralne, ale w tym konkretnym kontekście, gdy mówimy o orientacjach seksualnych, czy tożsamościach płciowych, niestety jest ryzykowne, wręcz niedopuszczalne - dodała.
Z kolei przewodniczący partii, Włodzimierz Czarzasty, napisał na Twitterze, że „każdą orientację uważa za normalną”.
Uważam wszystkie orientacje seksualne za jak najbardziej normalne. Każdy powinien żyć w zgodzie ze sobą, swoją naturą, osobowością, psychoorientacją płciową i orientacją seksualną
- napisał Czarzasty.
Organizacja Miłość Nie Wyklucza przypomniała z kolei własne badania z których wynika, że ponad połowa (61,3 proc.) wyborców partii popiera małżeństwa par jednopłciowych.
W lutym Leszek Miller razem z wnuczką udzielił wywiadu Wirtualnej Polsce. Polityk opowiadał o różnych sytuacjach z czasów, gdy Monika Miller a była dzieckiem. Opowiadał, że często dochodziło do przykrych incydentów, że dziewczyna miała problemy, ponieważ była wnuczką Millera. - Miała kłopoty i była przedmiotem rozmaitych szykan, nie tylko ze strony rówieśników, bo to można zrozumieć, ale także ze strony nauczycieli - powiedział polityk SLD.