Jerzy Owsiak wezwany do sądu. Ktoś doniósł, że przeklinał na spotkaniu z czytelnikami

Jerzy Owsiak dostał wezwanie do sądu. Tym razem anonimowa osoba doniosła na niego bo użył słowa "ku**a" podczas spotkania z czytelnikami.

Całą sprawę Jerzy Owsiak opisał na Facebooku. Według jego relacji anonimowa osoba napisała donos na policję po tym, jak na spotkaniu wokół jego książki "Obgadywanie świata" we wrocławskim Empiku użył słowa "ku**a". Słowo padło podczas opowiadania jednej z anegdot z życia Owsiaka.

Jerzy Owsiak pójdzie do sądu za przeklinanie

Raz tylko rozmawialiśmy tak porządnie, o życiu. Jechaliśmy wtedy w Kieleckie, odebrać świnię. A później, gdy roznosiłem mięso po znajomych, ojciec stał na czatach. Idę z ćwiartką do znajomej, a tato: >>Ej, ogon ci wystaje!<<. Odpowiedziałem: >>No przecież się, k..., nie zatrzymam!<< Była ciężka jak cholera

- cytuje fragment spotkania wrocławska "Wyborcza". Spotkanie odbyło się w listopadzie ubiegłego roku. Według "Wyborczej" doniesienie na komendę policji we Wrocławiu trafiło w czerwcu. Oprócz przeklinania anonimowemu mężczyźnie nie spodobały się opinie Owsiaka na temat polityki. Skarżący nie był obecny na spotkaniu, a oglądał jedynie transmisję w internecie.

 

Teraz lider WOŚP opisał sprawę donosu na Facebooku. Owsiak stwierdził, że uprzedza podczas takich spotkań, że mogą paść słowa niecenzuralne, "które są cytatami z życia wziętymi". "Zresztą podobne słowa umieszczane są w książce i wydawca, a także ja, jako autor uprzedzam czytelników z czym mogą mieć do czynienia" - pisze Owsiak.

"Podobnych donosów niemal każdy posterunek ma pełne szuflady"

Dalszej części wpisu wyjaśnia, że za przeklinanie na policję doniosła anonimowa osoba. "Rozumiem, że podobnych donosów w różnych sprawach niemal każdy posterunek policji ma pełne szuflady. Ale ten uruchamia natychmiastowe działanie policji, która puszcza w ruch całą prawną procedurę. Na końcu pojawia się wezwanie, obrendowane wszelkimi formalnymi stemplami i numerami, które każe mi się pojawić we wrocławskim sądzie, aby wyjaśnić i ewentualnie odpowiedzieć za ten czyn, który zagrożony jest karą nagany, grzywny do 1500 zł lub ograniczenia wolności (art. 141 kodeksu wykroczeń)." - czytamy.

Owsiak: Liczę, że sąd właściwie oceni to literackie spotkanie

Lider WOŚP zapowiedział, że stawi się na rozprawie we Wrocławiu, bo liczy, że "sąd właściwie oceni to literackie spotkanie". 

A jeśli zapadnie wyrok skazujący, to Szanowni Państwo, wszelki artystyczny wyraz kabareciarzy, piosenkarzy, filmowców należałoby od razu rozpoczynać od przedstawiania na posterunkach policji i w sądach, żeby uniknąć później zbędnych wędrówek w tę i nazad

- ironizuje Jerzy Owsiak.

Rekord WOŚP! Znamy wyniki 26. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Więcej o: