Zakaz handlu w niedzielę, który wprowadził niedziele handlowe i niedziele bez handlu, obowiązuje od marca. Miał przyciągnąć klientów do małych sklepów. Tymczasem według informacji "Rzeczpospolitej" ich właściciele w niedziele rzeczywiście odnotowują większe obroty, ale tylko wtedy. W pozostałe dni supermarkety przyciągają klientów dużymi promocjami, a ci przez to decydują się na robienie zapasów np. w piątek lub sobotę.
- Obroty w pozostałe dni spadły o 20-30 procent. Nie jesteśmy w stanie walczyć z promocjami dyskontów, zwłaszcza w soboty - mówi w rozmowie z dziennikiem właściciel sklepu pod Warszawą.
Według danych Euromonitor International dla "Rzeczpospolitej", w tym roku w Polsce może przestać działać 2 tys. małych sklepów spożywczych.
Zgodnie z ustawą, w tym roku handlowe są pierwsza i ostatnia niedziela w miesiącu.
Niedziele handlowe - lipiec 2018
Kolejne ograniczenia wejdą w życie w przyszłym roku, kiedy pracująca niedziela w handlu będzie już tylko jedna w miesiącu. W 2020 roku zaś zakaz handlu obejmie wszystkie niedziele.
Ustawa dopuszcza handel w niedziele między innymi w piekarniach, cukierniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z pamiątkami, w sklepach z prasą, biletami komunikacji miejskiej, placówkach pocztowych i w małych sklepikach, w których za ladą stoją sami właściciele.
Rząd zapowiada doprecyzowanie przepisów o niedzielach handlowych, m.in. poprzez wyeliminowanie sytuacji, w których sklep deklaruje się np. jako "placówka pocztowa", a prowadzi normalny handel.