I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf w niemieckim Karlsruhe odniosła się do zmian w SN, które dzisiaj przeforsował PiS. Gersdorf przebywa w Niemczech w związku z wykładem, jaki wygłosiła w siedzibie niemieckiego Federalnego Trybunału Sprawiedliwości. Tytuł wykładu brzmi "Państwo prawa w Polsce – stracone szanse?".
Ustawa o Sądzie Najwyższym przeforsowana. Zobacz, jakie zmiany wprowadza
- Krajowa Rada Sądownictwa jest wybrana w tej chwili przez parlament. W KRS zasiadają teraz głównie sędziowie rejonowi, będą oni oceniać kandydatów do Sądu Najwyższego i przesyłać te kandydatury do prezydenta, a prezydent będzie je zatwierdzał. W Sądzie Najwyższym znajdą się osoby, o których sędziowie SN nic nie wiedzą, może będą to bardzo dobre osoby, a może bardzo złe. Nie mamy możliwości weryfikacji tego - powiedziała Gersdorf. I prezes Sądu Najwyższego stwierdziła, że "jest przy ścianie" i może tylko "trwać w swoim mniemaniu, że jest pierwszym prezesem SN". - Natomiast nie ma takiej możliwości, żeby sędzia, i to kobieta, według władzy stara, mogła się przeciwstawić wszystkiemu - powiedziała, dodając, że "sędziowie nie mają wojska".
Według Gersdorf dojdzie do sytuacji, gdy już nic nie będzie można zrobić. - Będę pierwszym prezesem na uchodźstwie - stwierdziła.
Według niej Andrzej Duda miał problem w znalezieniu następcy Gersdorf wśród sędziów SN, ponieważ nikt nim nie chciał zostać. Zmiany w ustawie szybciej pozwolą znaleźć "odpowiednie osoby".