Sytuacja pogodowa w Polsce jest bardzo zła. W środę IMGW wydał ostrzeżenia hydrologiczne trzeciego, najwyższego stopnia dla województw małopolskiego i śląskiego. W czwartek ostrzeżenia rozszerzono także na województwa: zachodniopomorskie, pomorskie, opolskie, łódzkie, świętokrzyskie i podkarpackie (dla wszystkich tych regionów są to ostrzeżenia drugiego stopnia).
W związku z usuwaniem skutków silnego wiatru, opadami deszczu i podtopieniami, straż pożarna w całym kraju od środy interweniowała 1600 razy. Najpoważniejsza sytuacja jest w Małopolsce, gdzie strażacy wyjeżdżali 414 razy. Uszkodzonych zostało 21 budynków mieszkalnych. Szczególnie trudna jest sytuacja w okolicach zlewni dorzecza Wisły, gdzie w trzynastu miejscach zanotowano przekroczenia stanów alarmowych. Podtopionych zostało tam 206 budynków.
Z kolei w środę w działaniach uczestniczyło ponad 8,5 tysiąca strażaków. Od rana zanotowano 176 interwencji, przy których pracowało 1054 strażaków. Ze względu na warunki atmosferyczne prewencyjnie ewakuowano pięć obozów harcerskich, na których łącznie przebywało 427 osób.
Strażacy najwięcej pracy mają na Podhalu i w powiecie limanowskim. Na Limanowszczyźnie najgorsza sytuacja jest we wsi Zasadne w gminie Kamienica. Potok zerwał tam jedyną drogę prowadzącą do miejscowości. Od świata odciętych jest ponad 150 domów. Ich mieszkańcy nie mają możliwości przejazdu do posesji samochodami.
Sołtys wsi Agata Zięba mówi, że w tej chwili trwają prace nad budową prowizorycznej przeprawy. Rzeka podmyła również w kilku miejscach drogę wojewódzką z Mszany Dolnej do Zabrzeży. Przejazd jest całkowicie zamknięty.
Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje w całym powiecie limanowskim, tu woda wyrządziła najwięcej szkód w Małopolsce.
Ale to niejedyne miejsce w województwie małopolskim, gdzie sytuacja jest bardzo zła. W miejscowości Piekiełko ewakuowano dwie rodziny (8 osób, w tym czworo dzieci). W Szczawie na drodze wojewódzkiej numer 968 ewakuowano 6 osób, które utknęły w samochodach osobowych. Służby musiały udzielić takiej pomocy także starszej kobiecie z Koszar oraz 12-latce z Łososiny Górnej.
W Szczawie doszło też do uszkodzenia mostu, który był drogą dojazdową do osiedla Białe. Z tego powodu 8 gospodarstw zostało odciętych od świata. Mosty zostały uszkodzone także w miejscowościach Zasadne i Podłopień.
Problem jest także we wsi Niedzica, na Dunajcu. Na zaporze woda tryska z ogromną siłą. Sytuację widać na filmie poniżej. Jak informuje portal sadeczanin.info, od godziny 8 rano zapora zrzuca ze zbiornika po 450 metrów sześciennych wody na sekundę.
Utrudniony jest także dojazd do Zakopanego. Z powodu intensywnych opadów deszczu oraz konarów drzew, które spiętrzyły się na przęsłach, na kilkanaście godzin zamknięto tymczasowy most w Białym Dunajcu.
TOPR ostrzega, by turyści nie wychodzili w góry.
Uwaga na niebezpieczne warunki w Tatrach!!! Bardzo duże opady deszczu spowodowały, że większość szlaków w Tatrach może być nie do przejścia. Z Doliny Pięciu Stawów mamy informację, że szlak Doliną Roztoki jest zalany, mostki zostały porwane, a rwące potoki przecinające szlak nie pozwalają na jego pokonanie. Podobnie może być na innych szlakach.Prosimy o rezygnację z wyjść w góry!
- czytamy na Facebooku TOPR.
Do apelu przyłączył się też Tatrzański Park Narodowy
- W wyniku intensywnych opadów deszczu wiele górskich potoków zamieniło się w rwące rzeki. Miejscami woda wystąpiła z koryt, przez co szlaki zostały podtopione - czytamy na Facebooku TPN.
Sytuacja przez kilkadziesiąt godzin wciąż będzie bardzo zła. Na szczęście, w ciągu kilku najbliższych dni nad Polską ustaną intensywne opady deszczu - informują synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
- W tym momencie na 10 stacjach mamy przekroczenie stanów alarmowych. Najgorsza sytuacja jest na Dunajcu, gdzie stan alarmowy jest przekroczony o ponad metr. Ponadto na 34 stacjach mamy przekroczenie stanów ostrzegawczych - informuje Grzegorz Walijewski, hydrolog.
Dodaje, że w najbliższych dniach sytuacja się poprawi.
- W ciągu kilku najbliższych dni woda zacznie spływać do Wisły, gdzie spodziewany jest znaczny wzrost poziomu wody. To jednak nie powinno zagrażać ludziom - uspokaja Grzegorz Walijewski. - Za około dwie doby w Zawichoście będzie obserwować stan wody na poziomie około 550 centymetrów. Na górnej Wiśle to wezbranie będzie przemieszczać się powyżej stanów ostrzegawczych jednak nie powinno przekroczyć stanów alarmowych - tłumaczy hydrolog.
- Intensywne opady deszczu oraz ciepłe i wilgotne powietrze jest związane z frontem atmosferycznym, który od kilku dni niepodzielnie panuje nad Polską. Front jednak traci na sile i w ciągu najbliższych dni sytuacja powinna ulec poprawie - mówi z kolei meteorolog Grażyna Dąbrowska. Jak dodaje, dzisiejszej nocy wystąpią jeszcze opady na wschodzie i w centrum kraju. Od jutra powoli nastąpi zanik opadów i poprawa pogody będzie postępować z zachodu na wschód. Od soboty będzie mniej chmur, a opady tylko sporadycznie na krańcach wschodnich.
W przyszłym tygodniu w Polsce nadal będzie ciepło, powietrze jednak nie będzie aż tak wilgotne. Synoptycy nie przewidują intensywnych opadów deszczu.
Jeśli jesteś bardziej wymagającym czytelnikiem, to musisz wypróbować nasz nowy newsletter >>>