Zgodnie z informacją podaną przez Tomaszowski Informator Tygodniowy (TIT), żubry żyjące na terenie Ośrodka Hodowli Żubrów w Smardzewicach koło Tomaszowa Mazowieckiego są chore na gruźlicę. Taki wynik pokazały badania przeprowadzone w maju tego roku. - Ministerstwo Środowiska, po zasięgnięciu opinii ekspertów, zdecyduje, co dalej z naszymi żubrami - powiedział Mirosław Markowski, dyrektor Kampinoskiego Parku Narodowego, w rozmowie z lokalną gazetą.
Bardzo możliwe, że ministerstwo zdecyduje o likwidacji całego stada, ponieważ, choć u ludzi gruźlica jest uleczalna, u zwierząt jest to choroba śmiertelna.
Podobne decyzje podjęte zostały w przypadku, kiedy ogniska chorobowe zostały odkryte w innych miejscach w Polsce, m.in. Puszczy Boreckiej czy w Bieszczadach.
Problem, który powraca
Nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy żubry w Ośrodku Hodowli Żubrów w Smardzewicach muszą zostać poddane likwidacji z powodu panującej gruźlicy. Problem pojawił się w 2014 r., kiedy po raz pierwszy w stadzie pojawiła się choroba. Wtedy mieszkały tam jeszcze 22 żubry. Zdecydowano się zamknąć Ośrodek dla turystów. Choć całemu stadu groziła likwidacja, po konsultacjach z pracownikami parku, weterynarzami i naukowcami stwierdzono, że nie ma takiej potrzeby. Odstrzelono jedynie sześć chorych zwierząt.
Pół roku później z powodu gruźlicy trzeba było uśmiercić kolejne dwa osobniki. W marcu i grudniu 2016 r. badania wykazały, że sześć żubrów, które pozostały w Ośrodku, jest zdrowych. Podobnie było we wrześniu 2017 r. Nadal jednak nie było zgody na przywiezienie do Smardzewic nowych osobników i rozmnażanie ich. Ostatnie badanie, które przeprowadzone zostało w maju, wykazało, że problem powrócił.
Jeśli Ministerstwo Środowiska zdecyduje o likwidacji stada, teren Ośrodka będzie musiał zostać poddany dezynfekcji oraz kwarantannie, która może trwać rok lub dłużej. Dyrektor KPN przekonuje jednak, że Ośrodek nie zostanie z tego powodu zamknięty. Po okresie kwarantanny do Smardzewic miałyby zostać sprowadzone kolejne żubry, które będzie można dalej rozmnażać.
Jeśli jesteś bardziej wymagającym czytelnikiem, to musisz wypróbować nasz nowy newsletter >>>