„Zamiast obrażać pamięć żołnierzy niezłomnych, niech prezes Leszek Żukowski sam wytłumaczy się z własnej przeszłości, o której w kartotece SB możemy przeczytać: »Były t [ajny] w [spółpracownik] akta złożone w archiwum Wydz [iału] C K [omendy] W [ojewódzkiej] M [ilicji] O [bywatelskiej] Gdańsk do Nr 2396 (IPN Kartoteka Ogólnoinformacyjna b. Biura „C” MSW)!«” - napisał dyrektor Wojskowego Biura Historyczneg, dr Sławomir Cenckiewicz, w najnowszym numerze tygodnika "Do Rzeczy"
To właśnie te słowa skłoniły prof. Leszka Żukowskiego do zdecydowanej reakcji. W jego imieniu wystąpił adwokat Roman Giertych, który na swoim oficjalnym Facebooku opublikował publiczne wezwanie do przeprosin i zadośćuczynienia. Napisał w nim:
"Ten były żołnierz Powstania Warszawskiego (walczył w rejonie, gdzie ranna była moja ciocia Janina Giertych) i więzień obozu koncentracyjnego oraz działacz społeczny nigdy nie należał do żadnej komunistycznej organizacji, ani nie był współpracownikiem jakichkolwiek komunistycznych służb".
Zwrócił również uwagę na fakt, że Cenckiewicz miesiąc wcześniej (numer 4-10.06.2018) napisał w tygodniku "Do Rzeczy", że prof. Żukowski "nie był członkiem PZPR, nie uwikłał się we współpracę z bezpieką". Zarzucił mu, że oskarżenia mają podłoże w konflikcie o stosunek do żołnierzy wyklętych.
Nie jest tajemnicą, że prof. Żukowski odnosi się do tej kwestii negatywnie - według niego żołnierze wyklęci "kontynuowali bezsensowną walkę i ginęli bez rozkazu", o czym otwarcie powiedział w swoim przemówieniu pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i AK 1 sierpnia 2016 roku. Sprzeciwiał się również odczytaniu nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej podczas uroczystości 72. rocznicy powstania warszawskiego.
Giertych grozi procesem
Giertych, w imieniu prof. Leszka Żukowskiego, zażądał od Cenckiewicza zadośćuczynienia w wysokości 20 tys. złotych na rzecz Światowego Związku Weteranów AK oraz przeprosin na całą stronę w "Do Rzeczy".
"Zapłata oraz przeprosiny mają być zrealizowane do końca lipca br. W przeciwnym wypadku sprawa zostanie skierowana na drogę postępowania sądowego" - napisał Giertych.
Sławomir Cenckiewicz odniósł się do listu Romana Giertycha na swoim Facebooku. Napisał: "Czekam na ten pozew :) Precz z komuną!".