To odpowiedź Rosji na pytanie Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego przesłane w marcu.
Jak napisano w komunikacie opublikowanym przed podkomisję, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej w piśmie z dnia 22 maja 2018 roku odpowiedziała, że niemożliwa jest „rekonstrukcja samolotu z odłamków, zebranych na miejscu zdarzenia bez ich naruszenia, zmiany ich wyglądu i cech szczególnych”.
W oświadczeniu napisano też, że "stanowisko strony rosyjskiej świadczy o złej woli lub absolutnym braku kompetencji w zakresie badania katastrof lotniczych. Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego uznaje bowiem rekonstrukcję za niezwykle istotną i pomocną w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy".
Zdaniem podkomisji rekonstrukcja zgodna z zaleceniami Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego, w żaden sposób nie zagraża naruszeniu, zmianie wyglądu i cech szczególnych elementów wraku samolotu. "Przeciwnie - jest kluczową procedurą pozwalającą na ustalenie przyczyn katastrofy" - napisano w komunikacie.
Jak czytamy w oświadczeniu "stanowisko strony rosyjskiej potwierdza diagnozę zawartą w raporcie Rady Europy, porównującą działania Federacji Rosyjskiej do zachowań ZSRR w sprawie ludobójstwa katyńskiego i nazywa je wprost działaniami noszącymi znamiona prowokacji".
Decyzję rosyjskich władz skomentował były ekspert komisji Jerzego Millera, Maciej Lasek.
'"Odmówili rekonstrukcji 3D uzasadniając, że niemożliwa jest "rekonstrukcja samolotu z odłamków, zebranych na miejscu zdarzenia bez ich naruszenia, zmiany ich wyglądu i cech szczególnych'". Wcześniej zespół biegłych płk. Milkiewicza miał dostęp do wraku. Tak jak polscy pirotechnicy." - napisał Lasek.
W katastrofie rządowego Tupolewa zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką.