Pomnik Lecha Kaczyńskiego stanął przed siedzibą zachodniopomorskiej "Solidarności". Został odsłonięty ok. godz. 14.00, wcześniej w parafii Św. Rodziny odbyła się msza.
Na uroczystości obecni byli m.in. premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, szef MSWiA Joachim Brudziński, rzeczniczka PiS Beata Mazurek czy kuzyn braci Kaczyńskich - Jan Maria Tomaszewski.
Po mszy uczestnicy przeszli na Aleję Wojska Polskiego, gdzie znajduje się pomnik Lecha Kaczyńskiego. Uroczystość poprowadził aktor Jerzy Zelnik. Pomnik odsłonili: Jan Maria Tomaszewski i szef "Solidarności" Piotr Duda. Następnie odsłonięto "instalację multimedialną", która, jak wyjaśnił Jerzy Zelnik, jest "uzupełnieniem pomnika". - W ten sposób każdy obywatel będzie miał dostęp do przypomnienia sobie lub zapoznania się z dziełem życia świętej pamięci profesora prezydenta Lecha Kaczyńskiego - wyjaśniał Zelnik.
Pomnik mierzy ok. dwóch metrów wysokości, został ustawiony na granitowym bloku. Autorem jest Stanisław Milewski, artysta z Trójmiasta.
PO: ta budowa jest nielegalna
Według radnych opozycji pomnik stanął nielegalnie. Kontrowersje związane z jego budową ciągnęły się od blisko trzech lat. W 2015 r. na postawienie zgodziła się rada miasta. Jednak decyzja została unieważniona przez ówczesnego wojewodę. Później okazało się, że monument jednak stanie, tyle że na prywatnej działce. Wtedy zaprotestowali radni PO, którzy na specjalnie zwołanej sesji rady miasta chcieli wyjaśnienia okoliczności wydania pozwoleń na budowę. Sesja się nie odbyła, bo zbojkotował ją PiS i radni bezpartyjni związani z prezydentem miasta.
Według PO pomnik powstaje nielegalnie. - Proponowaliśmy, aby prezydent Szczecina zorganizował konsultacje wśród mieszkańców. Niech szczecinianie zdecydują, czy chcą pomnika - mówił w kwietniu Paweł Bartnik, szef klubu radnych PO w radzie miasta.