25-letni Igor Stachowiak zmarł 15 maja 2016 roku na komisariacie przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu. Policjanci znęcali się nad nim. "Superwizjer" ujawnił rok temu szokujące zdjęcia, na których mężczyzna był rażony paralizatorem.
Igor Stachowiak. Czy był wcześniej pobity przez policjantów? >>>
Zwłoki mężczyzny jako pierwsi badali biegli z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Autorami opinii byli dr n. med. Jerzy Kawecki oraz lek. med. Patryk Pilecki. Uznano, że przyczyną zgonu były zarówno narkotyki przyjmowane przez Igora, jak i porażenie paralizatorem. Na końcu raportu specjaliści dodali, że do zgonu przesłuchiwanego mógł przyczynić się silny ucisk wywierany na szyję denata podczas obezwładniania mężczyzny.
Ciało Igora Stachowiaka zbadali ponownie biegli z Poznania. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" w tej opinii stwierdzono, że denat miał "przełamaną chrząstkę tarczowatą i podbiegnięcia krwawe w tchawicy. Obecnie można określić, iż największe nasilenie obrażeń skupia się w okolicy twarzy, szyi, klatki piersiowej i barków". Gazeta dodaje, że łamanie chrząstki tarczowej może być bezpośrednią przyczyną uduszenia.