Po wypadku w Tenczynie przez kilka godzin ustalali, gdzie jest dziecko. "To przez RODO"

Matka dziewczynki, która ucierpiała w wypadku na zakopiance w Tenczynie, chciała dowiedzieć się, do jakiego szpitala trafiło dziecko. Znajomy, który pomagał kobiecie, twierdzi, że placówki odmówiły podania takiej informacji ze względu na RODO.

Po piątkowym zderzeniu autokaru, samochodu ciężarowego i auta osobowego w Tenczynie na zakopiance 20 osób trafiło do szpitali. Jeden z poszkodowanych jest w stanie ciężkim, życiu pozostałych nic nie zagraża. W wypadku uczestniczyło 49 osób, w tym 6 dorosłych i 43 dzieci.

Pan Michał (obecny na Facebooku jako Józef Marcel), który towarzyszył matce poszkodowanego dziecka, napisał w poście, że kobieta miała problem z uzyskaniem informacji o tym, do którego szpitala trafiła jej córka. Na przeszkodzie miało stać RODO, czyli unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych, które weszło w życie w maju.

"Dzieci rozwieziono do 9 szpitali w różnych miejscowościach. „Na szczęście” do Krakowa jedzie się samochodem parę godzin. Tyle też zajęło nam ustalanie, gdzie jest dziecko" - napisał pan Michał.

Kobiecie i jej znajomemu miał w końcu pomóc pracownik urzędu marszałkowskiego, który udzielił informacji.

"Gdyby nie to, czekałaby nas jazda od szpitala do szpitala w 4 różnych miejscowościach. Komórka dziecka wyłączona" - dodał pan Michał. Okazało się ostatecznie, że dziecko nie odniosło groźnych obrażeń i wróciło z matką do Warszawy.

Wypadek w Tenczynie. Reakcja Ministerstwa Cyfryzacji

Na wpis pana Michała zareagował Maciej Kawecki, dyrektor departamentu zarządzania danymi w Ministerstwie Cyfryzacji.

"Dołożę najwyższej staranności, by szpitale uczulić na bardziej racjonalne podejście do tematu. Oczywiście nie może być tak, że telefonicznie uzyskujemy wszelkie informacje o pacjentach, ale możliwe jest zastosowanie metod uwierzytelniających osobę dzwoniącą jako rodzica" - napisał Kawecki.

NFZ: Szpital powinien zapewnić bezpieczeństwo danych

Zwróciliśmy się do małopolskiego Narodowego Funduszu Zdrowia z prośbą o komentarz. Rzeczniczka instytucji Aleksandra Kwiecień w przesłanym nam oświadczeniu podkreśliła, że "szpital w pierwszej kolejności winien zapewnić bezpieczeństwo danych pacjenta".

"W przypadku podmiotów leczniczych jakim jest szpital, zasadą jest udzielanie informacji o pacjencie osobie, która została przez niego wprost wskazana, bądź też są to rodzice dziecka posiadający prawa rodzicielskie, czy też opiekun prawny oraz odnotowanie tego w dokumentacji medycznej" - informuje Kwiecień.

Rzeczniczka dodaje jednak, że małopolski NFZ "nie posiada kompetencji do formułowania interpretacji czy opinii".

"Przyjęte przez szpitale zasady postępowania w takich lub podobnych sytuacjach powinny czynić zadość wszelkim przepisom w tym dotyczącym RODO" - dodaje lakonicznie.

Wypadek autobusu w miejscowości Tenczyn. Rannych kilkadziesiąt osób, w tym dzieci

Więcej o: