Dziś przed godz. 10 w Rumi (woj. pomorskie) przechodnie zauważyli w zamkniętym aucie dwuletniego chłopca i zadzwonili po policję. Funkcjonariusze, jak opisuje serwis nadmorski24.pl, zjawili się na miejscu już po trzech minutach od telefonu.
Po kilkunastu minutach dziecko udało się wydostać z samochodu - udało się to zrobić bez wybijania szyby. Chłopiec miał 38-stopniową gorączkę i był odwodniony. Po wykonaniu wstępnych badań został odwieziony do szpitala.