Jak dowiedziała się redakcja RMF24, mężczyzny szuka ponad 100 funkcjonariuszy. Miał on rano postrzelić żonę, z którą jest w trakcje rozwodu.
W czasie obławy dwóch policjantów zostało niegroźnie rannych. Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", "z tyłu samochodu, którym jechał mężczyzna, był hak, który zaczepił o radiowóz". - W tym momencie mężczyzna gwałtownie ruszył do przodu, ciągnąc za sobą radiowóz przez ok. 200 metrów. Kiedy samochody się odczepiły, mężczyzna zbiegł z miejsca zdarzenia - powiedziała "Wyborczej" rzeczniczka sanockiej policji.
Funkcjonariusze, którzy obecnie przeszukują m.in. pustostany, apelują do mieszkańców Sanoka (woj. podkarpackie) o ostrożność. Proszą, żeby nie próbować zatrzymywać mężczyzny na własną rękę.