Robert Brylewski miał 57 lat.
"Z wielkim żalem powiadamiamy, że dziś rano, po kilkutygodniowej śpiączce, spowodowanej ciężkim urazem zmarł Robert Brylewski. Nasz tata, partner, syn, dowódca naszych międzygalaktycznych i muzycznych podróży. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym czasie" - czytamy. Wpisy podpisano "Rodzina".
Według informacji, do których dotarł Fakt.pl, na początku roku muzyk został napadnięty i ciężko pobity na Pradze. Napastnikiem miał być mężczyzna znany policji - syn kobiety, od której Brylewski miał kupić mieszkanie.
Na skutek urazów spowodowanych pobiciem, muzyk musiał przejść zabieg trepanacji czaszki. Po udanej operacji Robert Brylewski wrócił na krótko do domu, ale jego stan zdrowia się pogorszył. "Zmarł w wyniku kłopotów z krążeniem i zatrzymania pracy serca" - powiedziała dziennikowi znajoma artysty.
Robert Brylewski nie żyje. Muzyka żegnają koledzy. "Zawsze Cię kochałem i podziwiałem"
Robert Brylewski urodził się w 1961 roku. Był wokalistą, gitarzystą, autorem tekstów i kompozytorem - kultową postacią polskiego punckrocka. Brylewski był współzałożycielem punkowych Kryzysu i Brygady Kryzys, a także reagge'owego Izraela. Grał też w Armii.
Przez całe życie Brylewski brał udział w niezliczonych projektach muzycznych. Był pionierem reagge w Polsce, grał nowoczesny jazz, elektronikę, post-rock, muzykę industrialną. Gościnnie pojawiał się na płytach zaprzyjaźnionych zespołów, m.in. Immanuel czy Deadlock.
A ty wyjdź na wysoką górę / Wyjdź na górę Syjon/ Wyjdź na górę Meru / Głoś na cały świat: / Babilon upadł / Babilon upadł / Babilon upadł / Babilon upadł ("Babilon upadł", 1982)