20-latek wjechał pod autobus w Gdyni. "Wbił się tak, że z auta nic nie zostało"

Trwa wyjaśnianie okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło w sobotę w Gdyni. Samochód uderzył w tył autobusu po tym, jak zderzył się z innym autem. Jedna osoba zginęła, cztery osoby zostały ranne.

Jak podaje portal Gp24.pl, najpierw doszło do zderzenia mercedesa i audi. Kierowca mercedesa miał wymusić pierwszeństwo. Potem audi uderzyło w autobus stojący na przystanku na skrzyżowaniu al. Zwycięstwa z ul. Stryjską.

- Wbił się w niego tak, że z auta praktycznie nic nie zostało. Nie sposób było nawet zobaczyć, jaka to marka samochodu - mówił świadek zdarzenia w rozmowie z Trojmiasto.pl.

Zmarł 20-letni kierowca auta. Czterech pasażerów trafiło do trójmiejskich szpitali.

Korzystając z telefonu za kółkiem, zwiększasz ryzyko wypadku aż 23 razy

Więcej o: