"Polski wymiar sprawiedliwości przed sądem". Decyzja Trybunału może mieć poważne konsekwencje

W unijnym Trybunale Sprawiedliwości odbyło się dziś wysłuchanie ws. wniosku irlandzkiego sądu dot. zmian w wymiarze sprawiedliwości w Polsce. Sędziowie wstrzymali ekstradycję Polaka, bo mają wątpliwości czy może on liczyć na uczciwy proces. Podczas wysłuchania przedstawicielka KE zakwestionowała decyzję sądu w Irlandii.

Chodzi o Polaka, który jest podejrzewany o przemyt narkotyków i poszukiwany przez polską prokuraturę. W Irlandii został zatrzymany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Ale tamtejsi sędziowie odmówili ekstradycji do Polski argumentując, że zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości skutkują naruszeniem niezależności sądów i utrudniają współpracę unijnych krajów w sprawie europejskiego nakazu aresztowania.

Irlandzki sąd zwrócił się do unijnego Trybunału pod koniec marca z prośbą o ocenę sytuacji w wymiarze sprawiedliwości w Polsce. Sędziowie z Luksemburga mają trzy miesiące na wydanie orzeczenia i najpóźniej do końca tego miesiąca powinna być znana ich ocena.

Dziś, podczas wysłuchania w Trybunale swoje argumenty przedstawiły Irlandia, Polska, oraz Komisja Europejska. Rozprawa nie zakończyła się wyrokiem, ale można się go spodziewać w najbliższych tygodniach.

"Czujemy się jak oskarżony, którego wina została przesądzona"

Reprezentujący Polskę, Bogusław Majczyna z departamentu prawa Unii w MSZ mówił, że sędziowie i adwokaci nie mogą oceniać, czy w innym kraju jest problem z praworządnością, nie mając wystarczającej wiedzy na ten temat sytuacji w tym kraju, czy wprowadzanych reform. Odnosząc się do samej procedury kontroli praworządności prowadzonej przez Komisję, przedstawiciel Polski zakwestionował kompetencje Brukseli w tej sprawie.

Majczyna podkreślał, postępowanie Komisji nie wystarcza, by uznać, że w kraju zagrożona jest praworządność. Mogą to tylko stwierdzić kraje członkowskie. Powoływanie się na tę procedurę Bogusław Majczyna skomentował w następujący sposób:

- Czujemy się jak oskarżony, którego wina została przesądzona, bez prawa do obrony i teraz dyskutujemy już tylko o wysokości kary. 

KE: Zagrożenie musi być konkretne i istotne

Przedstawicielka Komisji Europejskiej, która wzięła udział w rozprawie, zakwestionowała decyzję irlandzkiego sądu o wstrzymaniu ekstradycji w tym konkretnym przypadku ze względu na zagrożenie dla praworządności i uczciwego procesu.

- Zagrożenie musi być konkretne i istotne. W tym przypadku nie ma takiej sytuacji, a Komisja Europejska jest na etapie dialogu z Polską, by wyjaśnić sporne kwestie - dodała przedstawicielka Komisji. Wyjaśniła, że takie zagrożenie dla uczciwego procesu byłoby wtedy, gdyby na przykład minister sprawiedliwości wezwał do prześladowania sprawców konkretnych przypadków przestępstw.

Zakwestionowała też sposób powoływania się na zagrożenie dla praworządności. -Nie może być tak, że ktoś ucieka do innego kraju, powołuje się na kwestie praworządności, by uniknąć kary - powiedziała.

Poważne konsekwencje decyzji TS

O wniosku irlandzkiego sądu mówi się, że może mieć wpływ na spór Brukseli z Warszawą dotyczący praworządności i reform wymiaru sprawiedliwości. 

Serwis euobserver.com pisze o sprawie w artykule "Polski wymiar sprawiedliwości przed sądem". Ocenia, że sprawa może okazać się kluczowa w "działaniach UE na rzecz utrzymania praworządności" we wspólnocie. 

Jeśli TS orzeknie, że polski wymiar sprawiedliwości nie działa prawidłowo, może mieć bezpośrednie konsekwencje dla sprawy, a nawet wstrzymać ekstradycje z innych państw Unii. Ale to nie jedyne konsekwencje - może też stać się poważnym argumentem w sporze z Komisją Europejską. Z kolei wyrok stwierdzający, że Irlandia może przeprowadzić ekstradycję do Polski, byłby argumentem dla rządu w Warszawie w sporze z KE. 

Serwis ocenia też, że "Warszawa przyjęła strategię ataku", a "prorządowe media zaatakowały personalnie irlandzką sędzię".

"Zmiany mocno uszkodziły rządy prawa"

Przekazania Polsce podejrzanego odmówiła Alieen Donnelly, sędzia rozpatrująca jego sprawę. Donnelly argumentowała, że zmiany legislacyjne sprawiły, iż prawo w Polsce zostało "systematycznie uszkodzone". Wskazała tutaj chociażby zmieniony wiek emerytalny dla sędziów Sądu Najwyższego, który ma świadczyć o dyskryminacji płci. Sędzia podniosła także, że obecnie polskie sądy mogą nie działać zgodnie z polską konstytucją.

Wyliczała także, że Krajowa Rada Sądownictwa "będzie zdominowana przez sędziów z politycznego nadania". - Polska zachowuje się tak, jakby przestała akceptować, że są ogólnoeuropejskie wartości, które muszą być szanowane. Ostatnie zmiany mocno uszkodziły rządy prawa. Szacunek dla rządów prawa jest kluczowy dla obustronnego zaufania przy takich sprawach jak Europejski Nakaz Aresztowania - mówiła.

Trybunał UE: Polska złamała przepisy dotyczące jakości powietrza

Więcej o: