Erytrodermatoza, potocznie nazywana wrzodzienicą to nic innego jak zapalenie skóry z charakterystycznymi wrzodami. Choroba atakuje ryby w środowisku naturalnym, ale występuje też w hodowlach i u ryb akwariowych. Bakteria, która wywołuje chorobę, jest powszechnie obecna w wodzie, ale jej rozwojowi sprzyja wysoka temperatura i zanieczyszczenie.
Polskie Radio Rzeszów informuje za PZW w Przemyślu, że wrzodzienicą zaatakowane są ryby w zbiornikach po eksploatacji kruszywa w Radymnie, Ostrowie oraz na zbiorniku "Pod młynem" w Lubaczowie. Chore ryby można także złowić w rzece Wisznia.
Ryby w tych zbiornikach wraz z karmą dostają lekarstwo, na które okres karencji kończy się w połowie czerwca. Do tego czasu złapanych ryb nie należy wypuszczać ponownie do wody tylko je utylizować.
Ryby z widocznymi objawami na skórze nie nadają się do jedzenia.