Sprawę opisuje "Dziennik Wschodni", który rozmawiał z rodzicami dzieci z Przedszkola nr 2 w Lublinie. We wtorek miały pojechać na piknik z okazji Dnia Dziecka, w planach była m.in. jazda na kucykach oraz zabawy z animatorami.
Tymczasem o umówionej porze żaden z trzech autokarów od przewoźnika nie przyjechał. Dyrekcja, jak i rodzice, mówili, że autobusy nie przeszły policyjnej kontroli.
Tyle tylko, że sprawę inaczej przedstawia policja. Funkcjonariusze potwierdzają, że mieli sprawdzić badania techniczne autokarów, ale... przewoźnik nie podstawił ich - zgodnie z ustaleniami - na parkingu przy Al. Zygmuntowskich.
- Syn wstał bladym świtem, żeby mu tylko autokar nie uciekł. Kiedy się okazało, że zostaje w przedszkolu, płacz był straszny - opowiadał jeden z rodziców, z którym rozmawiał "Dziennik Wschodni".
Dotychczas nie udało się uzyskać komentarza przewoźnika w tej sprawie, choć dyrekcja przekazała, że przewoźnik proponował podstawienie autobusów za darmo w innym terminie.