KWP w Bydgoszczy poinformowała o tym na swoim Twitterze.
"Wczoraj po 18:00 policjanci z KWP w Bydgoszczy i z Inowrocławia zatrzymali 50-latka. Mężczyzna może mieć związek z pożarem, do którego doszło w Inowrocławiu w nocy z 25/26 maja. Trwają czynności. Będzie doprowadzenie do prokuratury" - napisano w komunikacie.
50-latek został zatrzymany w okolicach Kruszwicy. Jak informuje policja, materiał dowodowy zebrany przez kryminalnych pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu zarzutu nieumyślnego spowodowania pożaru.
Pożar obok budynku, w którym mieszka poseł PO miał wywołać niedopałek papierosa. 50-latek przyznał się, że nieumyślnie podpalił stojący obok kamienicy toi-toi. Mężczyzna został aresztowano, a po złożeniu zeznań wypuszczony na wolność.
Krzysztof Brejza twierdzi, że pożar był celowym działaniem.
Do pożaru przy tej kamienicy doszło w nocy z piątku na sobotę. Jak podała policja, zapaliły się materiały budowlane, zgromadzone przy budynku, ogień strawił m.in. przenośną toaletę. Pożar został ugaszony przez mieszkańców.
Krzysztof Brejza w rozmowie z Gazeta.pl opisywał, że wszystko musiało wyglądać groźnie (sam pożaru nie widział). - To musiał być słup ognia - opowiadał. Na ścianie budynku widać czarny ślad po pożarze.
Dokładnie nad miejscem, gdzie pojawił się ogień, znajduje się okno pokoju, w którym spały dzieci polityka PO. Według słów posła ogień pojawił się też w sąsiedztwie instalacji gazowej. Podejrzewa podpalenie. Krzysztof Brejza zgłosił na policję usiłowanie zabójstwa poprzez wywołanie pożaru przy kamienicy.
Krzysztof Brejza to aktywny polityk opozycji; jest znany m.in. z ujawnienia nagród dla ministrów rządu PiS.