Notariusz to zawód zaufania publicznego, którego reprezentanci mają troszczyć się o dobro publiczne. Tymczasem jak podaje „Rzeczpospolita” pięciu notariuszy – czworo pochodzących z Trójmiasta i jeden z Warszawy – przez lata wyłudzało mieszkania od osób w szczególnie trudnej sytuacji. Notariuszowie działali w zmowie z tzw. "mafią lichwiarską".
Oszuści plądrują mieszkania w Warszawie >>>
Informację o rozbiciu gangu podało najpierw RMF FM, potem potwierdził ją Zbigniew Ziobro. We współpracy z pożyczkodawcami podejrzani doprowadzali do niekorzystnego rozporządzania majątkiem ofiar. W zamian uzyskiwali korzyści materialne inkasując taksy notarialne. Szukali ofiar w rejestrach dłużników lub poprzez ogłoszenia w gazecie. – Pokrzywdzeni zgłaszali się do notariuszy z pełnym zaufaniem, bowiem reprezentowali oni majestat państwa. Oczekiwali od nich wysokich standardów etycznych, a podejrzani notariusze bezwzględnie, z cynizmem i wyrachowaniem to wykorzystali i uczestniczyli w wrzucaniu osób starszych na bruk. Nie ma na to naszej zgody. – powiedział Zbigniew Ziobro.
Prokurator Teresa Rutkowska–Szmydyńska podała, że w aktach sporządzanych przez gang notariuszy znajdowały się zapisy, które w praktyce już w momencie podpisywania aktu przenosiły prawo własności nieruchomości na pożyczkodawców. Dokumenty dawały również możliwość pominięcia procesu sądowego w trakcie przejmowania nieruchomości. Znacząco zawyżano wysokość pożyczek, za to zaniżano wartość nieruchomości – szacuje się, że wysokość pożyczek stanowiła od tysiąca do 50 tysięcy, zaś faktyczna wartość nieruchomości wynosiła od 80 do 600 tysięcy złotych.
Gang notariuszy wyłudzał nieruchomości od osób znajdujących się w trudnej sytuacji. Były to osoby zadłużone i starsze. Ofiary nie miały należytej wiedzy, aby pojąć skutki podpisywanych umów. Gang działał w prawie całym kraju, szczególnie intensywnie w Trójmieście. Wartość utraconych nieruchomości opiewa na sumę ponad 20 mln złotych.
Przebiegli notariusze usłyszą łącznie 120 zarzutów dotyczących pomocnictwa do oszustw oraz niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Grozi im 10 lat więzienia. W tamtym roku prokuratura zatrzymała 14 osób, które stały się właścicielami zawłaszczonych nieruchomości.