Nocny pożar mieszkania w Tczewie. Zginęło dwuletnie dziecko i 80-latek

Pożar w Tczewie. W nocy wybuchł pożar w jednej z kamienic przy ul. Podgórnej. Zginęły dwie osoby - 80-letni mężczyzna i 2-letnie dziecko. Dziewięć osób przewieziono do szpitala, jedna ofiara trafiła do komory hiperbarycznej.

Pożar w Tczewie wybuchł około godz. 3 w nocy. Klatka schodowa kamienicy zajęła się ogniem od strony podwórka. Płomienie szybko przeniosły się dalej – taką informację "Dziennikowi Batyckiemu" podał dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.

Ofiary pożaru w Tczewie

Pożar w Tczewie doprowadził do ewakuacji 21 mieszkańców. Na miejscu śmierć poniósł 80-letni mężczyzna. Pomimo prób reanimacji zmarło także 2-letnie dziecko. W szpitalu znalazło się jeszcze 9 osób. Jedna z kobiet musiała zostać przewieziona do komory hiperbarycznej w szpitalu w Gdyni. RMF podaje, że wśród rannych są dwaj strażacy – jeden z poparzeniami twarzy, drugi z poparzeniami ręki.

Pożar efektem wygłupu 15-latka. Spłonęło 20 tys. hektarów lasu >>>

Pożar w Tczewie. Sprawna akcja strażaków 

Jak przyznał st. kpt. Mariusz Stawicki w rozmowie z Radiem Gdańsk: "To była jedna z najtrudniejszych akcji w ostatnich latach." Zrelacjonował on, na ulicach panowało duże zadymienie. Do środka budynku nie można było wejść przez klatkę schodową. Strażacy rozstawili podnośniki i rozpoczęli ewakuacje osób, które pokazywały się w oknach. Prowadzili też akcję od podwórza, gdzie znajdowało się wejście do budynku. W gaszeniu pożaru brało udział 12 zastępów straży pożarnej. Na miejscu wypadku obecna jest już policja i prokuratura.

Nocny pożar w Tczewie. Relacja świadka

Pożar w Tczewie zrelacjonowała Radiu Gdańsk kobieta, która była świadkiem akcji ratunkowej: "widziałam, jak strażakom podawano przez okna dzieci, a w tym samym czasie na ulicy trwała już reanimacja. Straszny widok. Strażakom należą się brawa za sprawną akcję."

Tczew: 60-latek zamarzł w mieszkaniu. Wcześniej wezwano policję, ale nie przyjechała >>>

Więcej o: