Zielone Świątki to nie tylko nazwa dawnego święta, lecz także potoczne określenie święta Zesłania Ducha Świętego. Inna nazwa tego dnia to Pięćdziesiątnica, jako że obchodzi się je w pięćdziesiąt dni po Niedzieli Wielkanocnej. Jest to zatem święto ruchome. Niedziela Zielonych Świątek to wolny od pracy. W Kościele katolickim kończy okres wielkanocny.
Zielone Świątki. Wszystko, co należy o nich wiedzieć >>>
Zesłanie Ducha Świętego to jedno z najstarszych świąt w tradycji kościoła. Dawniej obchodzono je równie hucznie, co Wielkanoc. Przez wiernych Zesłanie Ducha Świętego uważane jest za dzień narodzin Kościoła.
Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić”. (Dz 2,1-4)
Zgodnie z Nowym Testamentem Jezus Chrystus w pięćdziesiąt dni po swoim zmartwychwstaniu zesłał Ducha Świętego na Maryję i Apostołów, gdy ci znajdowali się w Wieczerniku. W ten sposób dopełnił złożonej wcześniej obietnicy o zesłaniu Ducha Świętego. Od tego dnia Kościół zaczyna głosić w liturgii nowinę o zbawieniu dla wszystkich narodów. Dawniej podczas mszy zrzucano z sufitu kościoła kwiaty symbolizujące dary Ducha Świętego – dar mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej.
W wigilię Zesłania Ducha Świętego w pierwszych wiekach udzielano chrztu tym, którzy z ważnych powodów nie mogli być ochrzczeni w czasie Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. Obecnie w wielu kościołach w Polsce w wigilię Zesłania Ducha Świętego odbywają się czuwania i msze, w czasie których udziela się sakramentu bierzmowania.
W czasie zbliżonym do chrześcijańskich Zielonych Świątek swoje święto obchodzili również poganie. Stado – bo taką nosiło nazwę – zostało opisane przez Jana Długosza jako "igrzyska urządzane w pewnej porze roku" ku czci bogów. I rzeczywiście – w czasie tego radosnego święta uprawiano zapasy, a także organizowano tańce i śpiewy. Składano ofiary bogom i wspominano przodków. Obchody tego święta były mocno potępiane przez kler. Od XVI wieku poddawano je stopniowej chrystianizacji, a dzisiaj jedyną pozostałością po nim jest odpust w Zielone Świątki.
Kiedyś to majowe święto obchodzone było dłużej, bo aż dwa dni. Poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego był dniem wolnym od pracy od 1925 do 1951 roku. Fundacja Naukowa Katolików "Eschaton" chce przywrócić mu ten status.
W piśmie skierowanym pod koniec stycznia do Senatu podają argumenty za wprowadzeniem ustawowego wolnego w drugi dzień Zielonych Świątek. Fundacja wskazuje na chrześcijańską tradycję naszego kraju, jak i na duże znaczenie święta dla polskiego folkloru. Dodaje również, że "90 proc. obywateli to osoby ochrzczone, deklarujące się jako chrześcijanie". Poza tym ten dzień jest dniem wolnym od pracy w innych krajach o chrześcijańskim rodowodzie takich jak m.in. Szwajcaria czy Holandia.
Choć senatorowie nie odrzucili jeszcze pomysłu chrześcijańskiej fundacji, to Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej w wywiadzie dla money.pl stwierdził on, że społeczeństwo musi najpierw przyzwyczaić się do stopniowego wprowadzania zakazu handlu w niedziele (niedziele handlowe 2018 - kalendarz >>>). Ministerstwo nie ma więc żadnych planów co do tego, by ustanowić poniedziałek Zielonych Świątek dniem wolnym od pracy.
Jak pokazuje sondaż IBRIS przeprowadzony na zlecenie „Rzeczpospolitej” najwięcej Polaków (58 proc.) opowiedziałoby się za ustawowym wolnym w Wigilię. Wielkiego Piątku bez pracy chciałoby 25 proc. badanych, a drugiego dnia Zielonych Świątek – tylko 4,8 proc.