Szefowa PAH Janina Ochojska chciała spotkać się z rodzicami i niepełnosprawnymi, którzy od miesiąca protestują w Sejmie, jednak nie została wpuszczona. Niemal od początku protestu Kancelaria Sejmu nie wydaje przepustek dziennych nawet osobom, które (jak Ochojska) były zaproszono przez posłów. Działaczka już wcześniej wyrażała poparcie dla protestu.
- Uważam, że protest niepełnosprawnych to nie jest sprawa polityczna, tylko sprawa godnego życia obywateli - powiedziała w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".
Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej skrytykowała pomysł rządzących, żeby zamiast dawać niepełnosprawnym 500 zł dodatku, przekazać podobną kwotę w pomocy rzeczowej:
Wie pani, kiedyś za komuny dostawałam kartki na wódkę i papierosy. Nie piłam i nie paliłam, więc wymieniałam je. A teraz wracamy do komuny. Niepełnosprawni, którzy nie potrzebują pieluch, jednak je dostaną. I co mają robić? Wymienić je na lekarstwa, sprzęt ortopedyczny? Ta ustawa niczego nie daje.
Ochojska przyznała, że problemy niepełnosprawnych nie są niczym nowym i poprzednie rządy także nie zrobiły dosyć. - Żaden rząd w tych prawie 30 latach wolności nie zajął się na poważnie sprawami niepełnosprawnych. Zresztą, nie zajął się też sprawami bezdomnych, uchodźców, mniejszości - oceniła.
W rozmowie Ochojska wymienia dodatkowe koszty życia codziennego jako niepełnosprawna. Sama rehabilitacja to 1560 zł miesięcznie (NFZ zapewnia 10 zabiegów w roku). Do tego ponad 140 zł za wejścia na basen, 300 - za pomoc domową. - Sama nie posprzątam mieszkania, nie wyprasuję. (...) Gdyby nie przyjaciele, ktoś musiał by mnie zawozić na basen, podwozić. Codzienność byłaby jeszcze droższa - mówi. Zdaniem szefowej PAH 500 zł dodatku, o które walczą rodzice, to "kropla w morzu potrzeb". - 1,5 tys zł to minimum - dodaje.
Ochojska podkreślała, że rolą państwa jest zapewnienie osobom z niepełnosprawnościami takiej opieki, by nie były skazane na niesamodzielność, lecz mogły być aktywne. - Uważam, że ciężka pracą służę ojczyźnie - oceniła. - Czy chcemy mieć społeczeństwo odizolowanych kalek czy ludzi w dużej mierze samodzielnych, umiejących na siebie zapracować i dokładających się do PKB? - pytała szefowa PAH.