Protest przeciwko ekshumacji Arkadiusza Rybickiego. Grób oddzielony poczwórnym kordonem

Ekshumację działacza podziemnej "Solidarności" zaplanowano na godz. 19. Tymczasem funkcjonariusze policji i żandarmerii wojskowej zaczęli gromadzić się na gdańskim cmentarzu wiele godzin przed jej rozpoczęciem.

Oko.press donosi o "ogromnych siłach" policji i żandarmerii wojskowej, jakie zgromadziły się na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku. Wzmożenie służb jest spowodowane ekshumacją Arkadiusza Rybickiego, działacza podziemnej "Solidarności", który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Przeciwko ekshumacji sprzeciwiała się rodzina Rybickiego. W oświadczeniu skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry Sławomir Rybicki, senator i brat Arkadiusza stwierdza, że decyzją o ekshumacji prokuratura "wkracza w sferę prawnie chronionych dóbr w postaci kultu osoby zmarłej".

Pod ochroną policji i żandarmerii wojskowej

Według Radomira Szumełdy, przewodniczącego KOD Pomorze, na miejsce ekshumacji przyjechały cztery autokary żandarmerii wojskowej oraz "niezliczona" liczba radiowozów i policjantów. Oko.press informuje o 20 wozach policyjnych.

Jak podaje "Dziennik Bałtycki", policja od wielu godzin blokuje parkingi przy cmentarzu. Jeden z czytelników dziennika skarży się, że jego babcia, która chciała odwiedzić grób bliskiej osoby nie mogła wysiąść blisko cmentarza z powodu obecności służb.

Grobu swojej żony nie mógł odwiedzić wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Jak informuje Polsat News policja zagrodziła mu drogę. - To jest bezczelność i skandal, przyszedłem na grób mojej żony i nie wpuszczają mnie - powiedział wicemarszałek.

Ruszają ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej. "Prokuratura szuka prawdy, bo państwo Tuska nie wykonało swoich zadań"

Więcej o: