Chcą polskiego obywatelstwa dla Alfiego Evansa. Tysiące podpisów pod petycją do Andrzeja Dudy

Alfie Evans według "Tygodnika Solidarność" powinien dostać polskie obywatelstwo. Tygodnik skierował nawet w tej sprawie petycję do Andrzeja Dudy. Tymczasem w sprawie 2-latka głos zabrała brytyjska lekarka, której gorzkie słowa nie wszystkim się spodobają.

"Nie mogąc patrzeć na to, w jaki sposób traktowany jest w Wielkiej Brytanii 23-miesięczny Alfie Evans, zwracamy się do Pana z prośbą o nadanie chłopcu polskiego obywatelstwa" - czytamy w petycji, którą kieruje do prezydenta Andrzeja Dudy "Tygodnik Solidarność".

"Ciężko chore dziecko skazane na śmierć"

Na chwilę obecną pod petycją podpisało się ponad 5 tys. osób, ale liczba podpisów rośnie bardzo szybko. Według autorów petycji Alfie Evans to "ciężko chore dziecko skazane na śmierć, wbrew woli rodziców i stanowisku lekarzy z Włoch, którzy zapowiedzieli podjęcie próby leczenia chłopca". Dalej możemy przeczytać:

Polska znana jest jako kraj, który stawia życie dzieci na pierwszym miejscu. Pokażmy, że potrafimy działać solidarnie z wszystkimi ludźmi, którzy domagają się podjęcia próby uratowania chłopca, zgodnie z wolą jego rodziców

Andrzej Duda już zabrał głos w sprawie chłopca. "Alfie Evans musi zostać uratowany! Jego małe, dzielne ciało udowodniło, że cud życia może być silniejszy od śmierci. Prawdopodobnie potrzeba tylko dobrej woli ze strony osób decyzyjnych. Alfie, modlimy się za ciebie i twoje wyzdrowienie" - napisał na swoim Twitterze.

Przypomnijmy, że Alfie Evans przebywa w szpitalu dziecięcym Alder Hey w Liverpoolu. W poniedziałek został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Rodzice chorego 2-latka twierdzą, że Alfie Evans po odłączeniu aparatury oddychał sam i chcieli, by trafił na leczenie do Włoch (konkretnie chodziło o szpital Dzieciątka Jezus w Rzymie). Pomoc deklarował nawet papież Franciszek.

Alfie Evans nie zostanie przewieziony do Rzymu

Według ostatnich doniesień sąd apelacyjny w Wielkiej Brytanii podtrzymał decyzję w sprawie 2-letniego Alfiego Evansa. Wbrew rodzicom orzekł, że nie może zostać przewieziony do rzymskiego szpitala.

Na łamach pisma "Independent" o sprawie Alfiego Evansa napisała Samantha Batt-Rawden, lekarka, doktor intensywnej terapii. Batt-Rawden stwierdziła w artykule, że rozumie rodziców, którzy walczą o życie swojego dziecka za wszelką cenę. Lekarka wyznaje, że jej syn w przeszłości bardzo poważnie zachorował i wiele tygodni spędził przy aparaturze podtrzymującej życie. Jak opisuje lekarka - to był "cud", że dziecko przeżyło.

Samantha Batt-Rawden: Żerowanie na bezbronnych rodzicach

Batt-Rawden jednocześnie w gorzkich słowach komentuje członków "Armii Alfiego", którzy dwa dni temu "szturmowali drzwi" szpitala Alder Hey oraz przywódców religijnych, celebrytów i polityków, którzy tak naprawdę "służą tylko sobie".

Jestem nieprawdopodobnie zła na tych, którzy żerują na bezbronnych rodzicach, oferując im nadzieję tam, gdzie jej nie ma

- pisze Batt Rawden. Lekarka ostro krytykuje również swoich kolegów po fachu, którzy "oferują leczenie bez dowodów". 

Jak mogą w ten sposób wykorzystywać żałobę rodziny? To jest odrażające i okrutne

- czytamy w artykule.

Więcej o: