Krok od tragedii w Częstochowie. 5-latek chciał dać buziaka. Wpadł pod ruszający pociąg

Na nagraniu z monitoringu widzimy, jak 5-letni chłopiec wpada w szczelinę obok pociągu. Gdyby nie uwaga i refleks maszynisty, w Częstochowie doszłoby do tragedii.

Na nagraniu opublikowanym przez śląską policję widzimy, jak matka ze swoim 5-letnim synem stoją na peronie i machają w stronę pociągu, tak, jakby kogoś żegnali. - To było pożegnanie kobiety z mężczyzną. On wsiadł do pociągu, ona została na peronie z dzieckiem - mówiła na antenie TVN 24 Agnieszka Serbeńska, rzeczniczka PKP Intercity.

O krok od tragedii

W pewnym momencie chłopiec podchodzi zbyt blisko wagonu i wpada między tory a peron, matka próbuje je złapać, ale pociąg rusza. - Gdy pociąg ruszył, kobieta zrobiła krok w stronę pociągu w geście pożegnania, jakby chciała posłać buziaka. Puściła wtedy rękę dziecka. Dziecko chyba chciało zrobić to samo i poszło za matką. Wtedy ześliznęło się z peronu. Wpadło w przestrzeń - mówi rzeczniczka.

Gdyby nie spostrzegawczość i refleks maszynisty, który momentalnie zahamował, historia miałaby tragiczny finał. Ostatecznie chłopca udało się wyciągnąć, matce pomógł przypadkowy mężczyzna. Na miejsce przyjechało pogotowie. Dziecku nic poważnego się nie stało.

Matka miała 0,5 promila

Zgłoszenie w tej sprawie otrzymali funkcjonariusze z komisariatu IV w Częstochowie. Po przyjechaniu na dworzec okazało się, że matka ma ponad 0,5 promila alkoholu. Po tym jak wytrzeźwiała Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Południa postawiła jej zarzut narażenia syna na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokurator zastosował wobec podejrzanej dozór. Śledczy wyjaśniają szczegóły sprawy.

Więcej o: