Pożar w magazynie z chemikaliami przy ul. Stolarskiej w Żywcu wybuchł w 23 kwietnia wieczorem. Słup ognia sięgał wysokości ponad 20 metrów. W akcji gaszenia brało udział 30 zastępów straży pożarnej. Po kilku godzinach strażakom udało się opanować pożar. Zniszczenia są ogromne i liczone w milionach złotych - spłonęły budynki, samochody znajdujące się w pobliżu i doszło do uszkodzenia zbiorników z rozpuszczalnikami.
Pożar w Żywcu spowodował, że do studzienek burzowych przedostały się chemikalia. Strażacy zdołali zabezpieczyć część wycieku, dzięki czemu ogień nie przedostał się on do reszty budynków. Znajdowało się w nich ponad 30 tys. litrów substancji łatwopalnych. Chemikalia trafiły jednak prawdopodobnie do rzeki Soły, w której dziś nad ranem znaleziono mnóstwo śniętych ryb. Przyczyny pożaru zbada policja.
Pożar w Świebodzinie. Nikt nie reagował >>>
Soła to pierwszy prawobrzeżny dopływ Wisły i jedna z największych rzek okręgu Bielsko-Biała. Rzeka swój początek bierze w Beskidzie Żywieckim. Jak czytamy na stronie Polskiego Związku Wędkarskiego w Sole występują takie gatunki ryb jak pstrągi potokowe, lipienie, strzeble, głowacze, a także klenie, brzanki, jelce, świnki, brzany i kilka innych.
Pożar okazał się dla nich katastrofą - opisują wędkarze.
Zaniepokojeni mieszkańcy okolic Soły poinformowali rano straż o pojawieniu się śniętych ryb w rzece. Strażacy rozstawili specjalne rękawy sorpcyjne, które wchłaniają chemikalia, by nie przedostały się one do Jeziora Żywieckiego. Marek Tetłak, rzecznik PSP w Żywcu, podał, że na miejscu pożaru obecny był zastęp ratownictwa chemiczno-ekologicznego, który nie stwierdził zagrożenia.
Tymczasem na zdjęciach zrobionych po pożarze i udostępnionych za zgodą PZW widzimy m.in. śnięte świnki i klenie w Sole.