Kilkadziesiąt osób zgromadziło się w nocy przed bramą Starego Cmentarza w Łodzi. W poniedziałek ok. godz. 23 rozpoczęły się tam czynności związane z ekshumacją mecenas Joanny Agackiej-Indeckiej, byłej prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Agacka-Indecka zginęła 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
Bliscy Agackiej-Indeckiej i członkowie łódzkiej rady adwokackiej przynieśli białe róże w proteście przeciwko ekshumowaniu ciała adwokat. Ma transparentach znalazł się m.in. napis "Uszanujcie zmarłych". Przeciwna procedurze jest również matka Joanny Agackiej-Indeckiej, Elżbieta Agacka-Gajdowska, o czym wielokrotnie mówiła.
- Uważam, że to jest skandaliczne, żeby wbrew woli rodziny ruszać coś tak nietykalnego i osobistego, jak grób. To wbrew logice, wbrew wiedzy medycznej, która mówi, że tam już nic nowego się nie znajdzie - mówiła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Katarzyna Knapik z Obywateli RP.
Ekshumacja zakończyła się po godz. 4 nad ranem.
Na zlecenie Prokuratury Krajowej, w ramach śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, przeprowadzane są ekshumacje jej ofiar. Od listopada 2016 przeprowadzono łącznie 80 ekshumacji. Ekshumacji 4 ofiar katastrofy nie będzie, gdyż ich ciała zostały skremowane.
O konieczności ekshumowania wszystkich ofiar katastrofy Prokuratura Krajowa poinformowała pod koniec października 2016 roku. Celem ekshumacji ma być „naprawienie poważnych błędów i zaniechań”, które zostały popełnione w 2010 roku.
„Z niezrozumiałych powodów przyjęto na wiarę wyniki dokonywanych w Moskwie sekcji, których w rzeczywistości nie było. Nie zostały one również przeprowadzone po przetransportowaniu ciał ofiar katastrofy do Polski” - wyjaśniała Prokuratura Krajowa.
ZOBACZ TAKŻE: Dojmujący raport o ekshumacjach ofiar Smoleńska. W 69 trumnach szczątki 26 innych ofiar >>>
Decyzje o ekshumacjach spotkały się ze sprzeciwem części rodzin ofiar. Na początku listopada 2016 roku, Prokuratura Krajowa w odpowiedzi na pytanie Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczących powodów decyzji o ekshumacji wszystkich ofiar oświadczyła: „Rosyjskie sekcje zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej nie utrzymywały najwyższych standardów; powstała dokumentacja medyczna nie może być pełnowartościowym dowodem”.
Ciała są badane metodą tomografii komputerowej; towarzyszą jej badania histopatologiczne, toksykologiczne, fizykochemiczne.
ZOBACZ TAKŻE: "Ten grób jest pusty. Wbrew woli rodziny". Ktoś w nocy zerwał kartkę z mogiły ofiary smoleńskiej >>>
Dotychczasowe ekshumacje wykazały, że podczas pochówku ofiar tragedii doszło do pomylenia ośmiu ciach. Często w trumnie znajdowały się szczątki różnych osób. W ciałach znaleziono także różne przedmioty: rękawiczki sekcyjne, sznurki, worki, butelki, fiolki z substancjami odkażającymi, a nawet niedopałki papierosów czy fragment plastikowego kubka.