W internetowym programie IPN "Wideoczat z historią" pojawiło się pytanie o ekshumację w Jedwabnem. - Wiedziałem, że to pytanie padnie - stwierdził od razu wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk. - Bardzo źle się stało, kiedy ekshumacja w Jedwabnem miała miejsce, i że została przerwana - ocenił.
- Należało ją przeprowadzić za wszelką cenę do końca. Podejmując decyzję o tym, żeby przerwać prace, tak naprawdę ta sprawa nie została wyjaśniona. I ona będzie zawsze wracała. Dopóki badania nie będą przeprowadzone do końca - stwierdził wiceprezes IPN.
- Te działania prowadzono w ramach śledztwa, które zostało zakończone. Moje stanowisko jest takie: śledztwo powinno zostać podjęte, a prace w Jedwabnem wznowione. Takie jest moje stanowisko - powiedział.
Drugi gość programu prof. Marian Głosek, kierownik polskiej ekipy prowadzącej badania terenowe i ekshumacyjne w Katyniu, mówił o "bardzo interesujących" wynikach ekshumacji w Jedwabnem. - Ta ekshumacja powinna być przeprowadzona i ona może rzucić nowe światło na sprawę - stwierdził Głosek.
- Dopóki nie zostaną przeprowadzone pełne naukowe prace archeologiczne w Jedwabnem nie posuniemy się ani o krok w tej sprawie - dodał Szwagrzyk.
10 lipca 1941 r. w Jedwabnem grupa polskiej ludności zamordowała co najmniej 340 żydowskich sąsiadów – ustalił w śledztwie IPN. Większość zostało spalonych żywcem w stodole. W ocenie IPN zbrodnia pogromu została dokonana z niemieckiej inspiracji, ale jej wykonawcami było co najmniej 40 polskich mieszkańców Jedwabnego i okolic.
W 2003 r. IPN umorzył śledztwo dot. zbrodni, gdyż nie udało się znaleźć wystarczających dowodów na udział osób innych niż osądzone za to już po II wojnie światowej.
W 2001 roku prezydent Aleksander Kwaśniewski pod pomnikiem w Jedwabnem „w imieniu swoim i tych, których sumienie poruszone jest tamtą zbrodnią”, przeprosił za zbrodnię z czasu wojny. W tym samym roku ówczesny minister sprawiedliwości Lech Kaczyński wstrzymał prowadzone w Jedwabnem ekshumacje. Zabiegała o to społeczność żydowska, motywując to względami religijnymi. - Szacunek dla kości naszych ofiar jest dla nas ważniejszy niż wiedza, kto zginął i jak, kto zabił i jak - mówił naczelny rabin Polski Michael Schudrich.