Dziennikarze Faktu przyjrzeli się sprawie sprzętu, który zainstalowano na głowie Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Krótkie dochodzenie ujawniło, że są tam ukryte anteny. Fakt w tej sprawie zwrócił się o komentarz do źródła, czyli do parafii. W odpowiedzi usłyszeli, że "proboszcz nie jest zainteresowany wynajmem". Rozmówca zapytany wprost o anteny na głowie Chrystusa odpowiedział, że nic o tym nie wie i zakończył rozmowę.
Jednak dziennikarze nie dali za wygraną. O komentarz do materiału wideo nagranego z drona poprosili specjalistę.
"To anteny do przesyły sygnału internetowego. Samo miejsce jest w tej okolicy najlepszym punktem ze względu na wysokość co daje ogromny zasięg" - powiedział rozmówca gazety.
Dziennikarze ustalili, że anteny na głowie Jezusa należą do firmy, która zajmuje się dostarczaniem internetu. Według informatora gazety, sam proboszcz wyszedł z propozycją umieszczenia sprzętu na szczycie figury, bo chciał mieć internet do zabezpieczenia monitoringu na terenie parafii. Wiadomo także, że sygnał z głowy Jezusa przesyłany jest dalej, do innych odbiorców.
Pomysłodawcą wzniesienia największego na świecie pomnika Chrystusa Króla był ksiądz Sylwester Zawadzki. Budowa ruszyła w 2005 r. Na początku Jezus miał mieć 20 m wysokości. Z czasem ks. Zawadzki doszedł do wniosku, że powinien być większy nawet od słynnej figury Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janerio. Ksiądz dopiął swego. Obecnie figura z koroną ma aż 36 metrów, czyli 6 m więcej niż brazylijska. 33 m przypada na samą figurę, a 3 m na pozłacaną koronę.