Ginekolog z wyrokiem leczył i...dalej oszukiwał pacjentki. Wmawiał choroby, wyciągał pieniądze

Dolnośląski ginekolog Andrzej W. miał wmawiać kobietom choroby, których nie miały, a także kazać płacić za zabiegi finansowane przez NFZ. Mężczyzna był już wcześniej skazany za oszukiwanie pacjentek.

Od lipca 2015 roku do czerwca 2016 roku ginekolog Andrzej W. miał oszukiwać swoje pacjentki oraz NFZ. Co więcej - w ogóle nie powinien był prowadzić prywatnej praktyki, opisuje "Gazeta Wrocławska". Prokuratura z Legnicy właśnie zakończyła śledztwo.

W gabinecie w Górze (woj. dolnośląskie) przyjmował pacjentki i niektórym z nich wmawiał, że mogą leczyć się tylko prywatnie. Kobiety płaciły mu od 200 do 450 zł. Tymczasem w rzeczywistości były przyjmowane na NFZ i Andrzej W. brał na nie pieniądze z funduszu. Oszukał tak co najmniej 12 osób.

Kolejne 27 przekonywał, że są chore i konieczne jest pilne, prywatne leczenie. Jednak żadnej z nich oszukać się nie udało. Pacjentki prosiły innych lekarzy o drugą opinię i okazywało się, że nic im nie jest. Lekarz miał też oszukiwać sam Fundusz Zdrowia. Zdaniem prokuratury fałszował dokumenty, by otrzymać pieniądze za zabiegi, których wcale nie wykonywał. 

Ponad to mężczyzna w nie mógł wykonywać prywatnych zabiegów. W 2014 roku został zakazany na karę więzienia w zawieszeniu i zakaz prowadzenia prywatnej praktyki lekarskiej. Wyrok mógł być poważniejszy, gdyż wtedy lekarz usypiał oszukane pacjentki by udawać, że dokonuje zabiegu. Zdaniem prokuratury było to narażeniem ich zdrowia i życia. Z tym nie zgodził się jednak sąd. 

Andrzej W. nie przyznaje się do zarzutów.  

Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl 
Więcej o: