Zmarł mężczyzna pobity przez znajomego policjanta. Wcześniej stanął on w obronie kobiety

Mężczyzna pobity przez znajomego policjanta z Człuchowa w Pomorskiem nie żyje. Krystian L. był po służbie i kilku głębszych. 37-latek usłyszał zarzuty, ale do aresztu nie trafił.

Do tragedii doszło w nocy z 6 na 7 kwietnia. 37-letni Krystian L., policjant z Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie, wybrał się na imprezę do jednej z dyskotek w Chojnicach. Towarzyszyli mu  partnerka, prawniczka z Chojnic oraz 38-letni kolega Piotr P., mieszkaniec gminy Przechlewo. Gdy około godziny 3 w nocy wracali do mieszkania L., na klatce schodowej doszło do sprzeczki.

Mężczyzna pobity przez kolegę policjanta zmarł

Prokurator rejonowy Mirosław Orłowski w rozmowie z portalem naszemiasto.pl opisał przebieg wydarzeń. Najpierw Krystian L. kopnął partnerkę w głowę. Gdy w jej obronie stanął Piotr P., wtedy 37-latek dwukrotnie uderzył go pięścią w twarz. Mężczyzna spadł ze schodów i uderzył głową o stopnie.

Nieprzytomny Piotr P. został przewieziony do szpitala w Chojnicach. Tam okazało się, że ma pękniętą podstawę czaszki oraz krwiak nadtwardówkowy. Był w stanie krytycznym, lekarze utrzymywali go w stanie śpiączki farmakologicznej. Przebywał na oddziale intensywnej terapii, gdzie w sobotę około godziny 23:40 zmarł.

We wtorek odbędzie się sekcja zwłok.

Prokuratura zmieni też kwalifikację prawną czynu. Początkowo Krystian L. usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u 38-latka oraz spowodowania obrażeń ciała u partnerki.

Obecnie śledczy prowadzą postępowanie w kierunku art. 156 par. 3 kodeksu karnego, czyli spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć człowieka.

Mężczyźnie grozi kara do 14 lat więzienia.

Krystian L. został również zawieszony w pełnieniu obowiązków służbowych.

Sąd jednak nie przychylił się do wniosku prokuratury i nie zastosował wobec mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu.

Prokuratura planuje złożyć zażalenie. Decyzję argumentuje m.in. tym, że w chwili zatrzymania Krystian L. w obecności funkcjonariuszy groził popełnieniem kolejnego przestępstwa wobec pokrzywdzonych.

Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl

Potrzebujesz wezwać pomoc? Czy wiesz, jak prawidłowo korzystać z numerów alarmowych?

Więcej o: