Rzeszowska policja próbuje ustalić tożsamość mężczyzny, którego ciało odnaleziono w rzece Wisłok 8 kwietnia. Zwłoki były zaczepione o wystające z wody konary. Odnalazła je przypadkowa osoba pływająca po Wisłoku łódką.
Ciało było w stanie zaawansowanego rozkładu, co utrudnia identyfikację. Przy zwłokach nie znaleziono żadnych dokumentów, które by w tym pomogły. Miał ok. 30-40 lat. Sekcja zwłok wykluczyła wstępnie, by przyczyną zgonu mężczyzny był uraz mechaniczny.
Lekarz patomorfolog zwrócił jednak uwagę na brak końcówek palców. Dłoń mężczyzny zabezpieczono do badań, by sprawdzić, czy był to wynik rozkładu, a może raczej czyjegoś celowego działania.
Mężczyzna miał w okolicy kostki na prawej nodze drut stabilizacyjny, założony podczas zabiegu chirurgicznego. Na lewej piersi znaleziono fragment tatuażu - napisu zaczynającego się od liter BE. Według biegłych ciało przebywało w wodzie od wielu tygodni. Letnia odzie¿, w którą ubrany był mężczyzna, wskazuje, że mógł umrzeć latem lub wczesną jesieni±.
Policja prosi wszystkie osoby, które mogą pomóc w identyfikacji zmarłego, o kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczy KMP w Rzeszowie.