W niedzielę mężczyzna ze Śląska wybrał się na świąteczną imprezę do klubu w gm. Secemin (woj. świętokrzyskie). Był tam ze znajomymi, którzy wyszli z zabawy wcześniej. W poniedziałek rano okazało się, że nie wrócił do domu - opisuje "Dziennik Zachodni".
Około godz. 10 rano znajomi pojechali na miejsce szukać 32-latka. W polu, 150 metrów od dyskoteki, znaleźli jego zwłoki.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że na ciele mężczyzny nie było obrażeń. Możliwą przyczyną śmierci jest niewydolność krążeniowo-oddechowa. Szczegóły wyjaśni policja w oparciu m.in. o sekcję zwłok.