Odkryć tajemnicę czerwonych "duszków". Polacy z wkładem w naukową misję z udziałem SpaceX

Aparatura ASIM, nad którą pracowali także specjaliści z Polski, zostanie w poniedziałek wyniesiona na orbitę przez rakietę Falcon 9 ze SpaceX. Instrumenty mają pomóc w wyjaśnieniu tajemnic silnych burz w stratosferze i mezosferze, nazywanych "niebieskimi dżetami", "elfami" albo "duszkami".

Według planów w poniedziałek 2 kwietnia o godz. 16.30 czasu lokalnego (22.30 w Polsce) z przylądka Canaveral na Florydzie po raz kolejny wystartuje Falcon 9, rakieta nośna zbudowana przez SpaceX, która wyniesie na orbitę instrument ASIM zabezpieczony na pokładzie statku kosmicznego Dragon.

Dragon, po odłączeniu się od 70-metrowej rakiety Falkon-9, dostarczy materiały i sprzęt, w tym aparaturę ASIM, do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, po czym powróci na Ziemię. Aparatura umieszczona zostanie w europejskim module stacji o nazwie Columbus.

Ten lot ma jeszcze jeden, wyjątkowy wymiar: instrument ASIM (ang. The Atmosphere-Space Interactions Monitor, czyli monitor interakcji atmosfera-przestrzeń kosmiczna), współtworzyli Polacy.

 

10-letni projekt za 40 mln euro

Aparatura ASIM, po umieszczeniu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, zajmie się obserwacją zagadkowych zjawisk zachodzących w wysokich warstwach ziemskiej atmosfery. Nad instrumentem pracowali specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, a także z polskiej firmy Creotech Instruments.

Projekt ASIM realizowano przez 10 lat, kosztował 40 milionów euro, a oprócz Polaków brali w nim udział specjaliści z Danii, Holandii, USA czy Włoch. To kosmiczne obserwatorium, składające się z dwóch instrumentów pomiarowych MMI i ASIM - MXGS, ma pozyskiwać dane na temat związków TLE (zjawiska zwane chwilowymi zdarzeniami świetlnymi) z błyskami promieniowania gamma (TGF).

Dzięki tym danym naukowcy na Ziemi będą w stanie badać zależności między widowiskowymi zjawiskami świetlnymi, a niewidocznymi dla oka rozbłyskami promieniowania gamma.

"Elfy" i "niebieskie dżety"

ASIM badać będzie relacje między tajemniczymi zjawiskami zachodzącymi w czasie silnych burz w stratosferze i mezosferze, na wysokości kilkudziesięciu tysięcy metrów nad powierzchnią Ziemi. Dawniej zjawiska te wielokrotnie interpretowane były jako dowody na odwiedziny kosmicznych gości. Przez naukowców bywają nazywane 'niebieskimi dżetami', 'duchami' i 'elfami'

- tłumaczył w komunikacie Jacek Kosiec z Creotech Instruments. Opisywane przez niego "duszki" (ang. sprites), widoczne są np. na tym zdjęciu z 2012 roku. Charakterystycznego, czerwonego, "duszka" można zauważyć nad rozświetlającą chmury błyskawicą:

Zdjęcie wykonane w 2012 roku z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Nad widoczną na zdjęciu, rozświetlającą chmury błyskawicą, widać charakterystycznego czerwonego 'duszka'Zdjęcie wykonane w 2012 roku z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Nad widoczną na zdjęciu, rozświetlającą chmury błyskawicą, widać charakterystycznego czerwonego 'duszka' eol.jsc.nasa.gov

Kosiec dodał, że te zjawiska mogą mieć wpływ na pogodę na Ziemi, a ich badanie pozwoli na stworzenie lepszych modeli klimatycznych planety.

Więcej o: