90-letnia pani Marianna na jednym z targowisk w Radomiu sprzedaje własnoręcznie wykonane, zdobione serwetki. Jest inwalidką I grupy i dorabia w ten sposób do skromnej renty. Nie spodobało się to pracownikom radomskiego Urzędu Skarbowego, którzy 22 marca ukarali panią Mariannę 210 zł mandatu za "brak ewidencji sprzedaży w miejscu dokonywania sprzedaży".
Sprawa oburzyła Jarosława Kowalika, prezesa stowarzyszenia Radomski Samorząd Obywatelski.
"Inwalidka I grupy, lat 90, emerytura starcza ledwo na leki, na święta chciała dorobić sprzedając przy ul. Struga w Radomiu serwetki, które wieczorami szydełkiem dziergała. Urząd Skarbowy dopadł, ukarał mandatem i o zakupach na święta mogłaby już zapomnieć… Czego to władza się nie dopuści, gdy potrzeba jej kasy, czyli walka z przestępczością trwa" - napisał Kowalik na Facebooku.
Sprawa pani Marianny poruszyła wielu radomian, którzy postanowili pomóc 90-letniej inwalidce. Dwoje mieszkańców Radomia postanowiło zorganizować zbiórkę dla starszej kobiety.
- Pomyśleliśmy z żoną, że pomożemy, założymy zbiórkę, a nuż zbierzemy tysiąc złotych i będzie pani miło - powiedział w dami24.pl Piotr Tarasiński, jeden z inicjatorów zbiórki. -Tysiąc złotych udało nam się osiągnąć bardzo szybko, bo jeden kolega, dość mocno poirytowany, szybko ją uzupełnił - dodał.
Z kolei Dominika Woźniak, która również organizowała zbiórkę, przyznaje, że zmotywowała ją wściekłość na tę sytuację. - Naprawdę się wściekłam, gdy zobaczyłam, że dojrzały człowiek, który wiele przeżył w swoim życiu, radzi sobie i zostaje za to ukarany.
Według lokalnej telewizji Dami, na święta dla pani Marianny udało się zebrać 4,4 tys. zł.