Jak podaje RMF FM na dwie kobiety natknęli się przypadkowi turyści ok. 800 metrów powyżej stacji kolejki linowej na Myślenickich Turniach.
Obie były kompletnie nieprzygotowane na chodzenie po górach. Twierdziły, że w tenisówkach ciężko im się poruszać po oblodzonym szlaku. Mocno przemarznięte kobiety czekały już na pomoc od dwóch godzin. Wezwano na ratunek ekipę TOPR. Ratownicy jedną z kobiet musieli odstawić na dół śmigłowcem, drugą sprowadzono do Myślenickich Turni.
ZOBACZ TEŻ: Rozbili biwak w Tatrach, bo nie mieli sił wracać. TOPR musiał lecieć po nich śmigłowcem
ZOBACZ TEŻ: Fiakrzy przestali jeździć, więc turyści "nie mogli" wrócić z Morskiego Oka. Wezwali TOPR