Dlaczego narodowcy mogli odpalać race, a Czarny Piątek już nie? Dziwne wyjaśnienia policji

Podczas piątkowego marszu przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych kilka kobiet odpaliło race. Interweniowała policja. Oburzeni ludzie pytają, dlaczego nie reagowali podczas marszów niepodległości.

Podczas Czarnego Piątku ulicami Warszawy przeszedł marsz. Polki i Polacy protestowali przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych i projektowi "Zatrzymajmy aborcję", który zakłada całkowity zakaz aborcji ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu.

Podczas przemarszu kilka kobiet odpaliło race, z których wydobywał się czarny dym. Szybko zostały zatrzymane przez policję

Górne zdjęcie: Czarny Piątek/Strajk Kobiet, za odpalenie rac zatrzymano przemarsz i wylegitymowano winnych.  Dolne zdjęcie: marsz narodowców ... nie było sprawy.

- napisał jeden z uczestników Czarnego Piątku na Facebooku. Do wpisu dołączył dwa zdjęcia - jedno z piątkowej manifestacji, podczas której odpalono cztery race, oraz drugie - z Marszu Niepodległości, gdy niemalże każdy uczestnik trzymał w ręku  odpaloną racę.

Policja: nie można porównywać tych zgromadzeń

Do sprawy odniosła się policja. Na Twitterze czytamy, że chodziło o „pouczenie o zagrożeniu”.

Nie można porównywać dwóch różnych zgromadzeń o zupełnie innym charakterze. Widząc płonące race policjanci podjęli decyzję o interwencji celem pouczenia o zagrożeniu. Jej zakończenie podyktowane było bezpieczeństwem kobiety w ciąży, gdyż tłum napierał na policjantów.

- czytamy.

Na ich decyzję wbrew przekazom medialnym nie miała wpływu interwencja jednej z posłanek. Jak wspomniała kobieta w ciąży policjanci trzymali dystans i zabezpieczali ją. Reporterka jednej ze stacji przyznała, że pomimo nerwowej sytuacji policjanci zachowali się bardzo spokojnie

- dodano w kolejnym wpisie.

Wylegitymowano kilkanaście osób

Funkcjonariusze odnieśli się do słów jednej z uczestniczek piątkowego marszu.

Zostałam wyciągnięta z tego marszu, otoczona przez policję i wciągnięta między samochody, bo chcieli nas przeciągnąć do radiowozu. Nie udało się policji nas spisać, bo pani poseł Wielgus interweniowała

- powiedziała podczas relacji z Czarnego Piątku na antenie TVN24 jedna z kobiet, które zostały chwilowo zatrzymane. Po upomnieniu kobiety zostały zwolnione.

Warszawska policja poinformowała, że podczas marszu w Czarny Piątek w tłumie funkcjonariusze rozpoznali osoby związane ze środowiskiem narodowców. Zostały wylegitymowane.

Według wstępnych ustaleń wylegitymowano co najmniej kilkanaście osób ze środowisk narodowych. Osoby te posiadały przy sobie race. Policjanci zabezpieczyli dwie pałki teleskopowe.

- czytamy we wpisie.

Oto do czego prowadzi całkowity zakaz aborcji. Salwador powinien być dla Polaków ostrzeżeniem

Więcej o: